[tag=57298]
Maria Andrejczyk[/tag] udowodniła, że jest nie tylko wspaniałym sportowcem, ale także jeszcze lepszym człowiekiem. Podczas igrzysk olimpijskich Tokio 2020 wywalczyła upragniony medal olimpijski. W rzucie oszczepem zdobyła srebro i jest to jej największy sukces w karierze.
Na jej miejscu niemal każdy zachowałby sobie medal. 25-latka jednak stara się pomagać potrzebującym, więc uznała, że srebrny krążek lepiej sprzedać, a pieniądze przekazać osobie, która tego bardzo potrzebuje.
Cena wywoławcza wynosiła 200 tys. zł. Niestety, nikt jej nie podbił, ale wiadomo, że znalazł się kupiec, który zapłaci minimalną kwotę. Wicemistrzyni olimpijska potwierdziła to podczas spotkania w Podlaskim Urzędzie Marszałkowskim.
ZOBACZ WIDEO: Patryk Dobek zdobył brązowy medal w Tokio. Po powrocie do kraju zdradził kulisy biegu finałowego
Pieniądze trafią do 8-miesięcznego Miłosza z Cieszyna. Chłopiec ma bardzo poważną wadę serca. Ostatnią szansą na ratunek jest dla niego operacja w Stanach Zjednoczonych. Czasu jest niewiele, a rodzina musi zebrać na ten cel ponad 1,5 mln zł.
Akcja Andrejczyk nie tylko przyniesie konkretną pomoc w kwocie 200 tys. zł, ale także nagłośniła zbiórkę. W tej chwili zebrano dla Miłosza prawie milion złotych. Każdy może wesprzeć zbiórkę TUTAJ.
Serce srebrnej medalistki jest już zajęte. Maria Andrejczyk może liczyć na wsparcie ukochanego >>
Cieszyła się jak dziecko. Maria Andrejczyk z upragnionym medalem (wideo) >>