W marcu tego roku World Athletics (dawniej IAAF) wymierzyło w rosyjską federację lekkoatletyczną karę w wysokości 10 mln dolarów. Połowę grzywny zawieszono, ale Rosjanie musieli do 1 lipca zapłacić 5 mln dolarów. Wiadomo już, że tego nie zrobią.
- Niestety, nie znaleźliśmy pieniędzy - mówi prezes Jewgienij Jurczenko w agencji AP.
Federacja tłumaczy się faktem, że kryzys wywołany pandemią koronawirusa mocno uderzył ją po kieszeni. W dniach 29-30 lipca rada World Athletics spotka się, by omówić m.in. dalsze konsekwencje dla Rosjan.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody
Kara za niewpłacenie 5 mln dolarów mogę być bardzo surowa. Do tej pory Rosjanie mogli startować w zawodach organizowanych przez World Athletics, ale pod neutralną flagą. Możliwe jednak, że tym razem zostanie wprowadzony całkowity zakaz dla sportowców z Rosji.
Światowa federacja nałożyła sankcje za próbę tuszowania stosowania dopingu przez reprezentantów Rosji.
RUSADA złożyła odwołanie do Trybunału Arbitrażowego. CAS rozpatrzy je w listopadzie >>
Piłka nożna. Wraca wątek dopingu w reprezentacji Rosji. Pojawiły się nowe dowody >>