Armand Duplantis bije rekordy świata w skoku o tyczce, najpierw w Toruniu, następnie w Glasgow. Teraz przeniesie się na dwa kolejne mityngi do Francji. W ostatnich zawodach towarzyszyła mu mama, a teraz dołączy do niego również ojciec, Greg.
To właśnie w jego ślady poszedł Armand. W latach 80. Greg Duplantis rywalizował m.in. z Władysławem Kozakiewiczem. – Startowaliśmy razem w zawodach. Greg nie należał do zawodników światowej klasy. Syn w tym momencie jest zdecydowanie lepszy. Nie ma złudzeń. Pamiętam, że za moich czasów Amerykanie wysoko skakali na krajowym podwórku. Mieli duże udogodnienia. Kłopot pojawiał się, gdy przyjeżdżali do nas. Po prostu nie mieli szans. Z Gregiem było podobnie. Duplantis nigdy ze mną nie wygrał! Nie udało mu się tego osiągnąć - mówi Władysław Kozakiewicz w rozmowie z TVP Sport.
Greg Duplantis ma nadzieję, że syn w Lievin skoczy 6,19 m, a w Clermont Ferrand dołoży kolejny centymetr. Jego syn ma duży zapas i spokojnie go na to stać. - Oprócz tego, że skacze przepięknie i wysoko, to pomagają mu coraz lepsze tyczki. Wyginają się zdecydowanie bardziej niż w moich czasach świetności. Armand jest leciutki, ale bardzo szybki. Przewagą jest to, że wykorzystuje możliwości techniczne tyczki do maksimum - dodał.
- Renauld Lavillenie skacząc w Doniecku 6,16 m też dobrze trafił, tyczka za niego dużo zrobiła. W przyszłości będziemy oglądać jeszcze wyższe próby. Armand spokojnie może dołożyć 20 centymetrów – kończy Kozakiewicz.
Czytaj też:
Znowu to zrobił! Armand Duplantis z kolejnym rekordem świata
Z lekkością i sporym zapasem. Zobacz jak Armand Duplantis poprawił rekord świata
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze