Przed kilkoma dnami Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) ustaliło progi, według których Caster Semenya będzie musiała się poddać kuracji hormonalnej, by móc rywalizować z kobietami. Obecnie poziom testosteronu w jej organizmie jest zbyt wysoki (czytaj więcej TUTAJ).
Złota medalistka igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 r. w biegu na 800 m oraz trzykrotna mistrzyni świata na tym samym dystansie nie zamierza poddawać się kuracji ograniczającej produkcję męskiego hormonu przez jej organizm, a jej prawnicy zapowiadają walkę o zezwolenie Semenyi na dalszą rywalizację w gronie kobiet.
"Caster jest bezsprzecznie kobietą. Kobietą, która będzie walczyć przed CAS o swoje prawo do rywalizacji na arenie międzynarodowej bez niepotrzebnej interwencji medycznej" - napisali w oświadczeniu prawnicy Semenyi (czytaj więcej TUTAJ), która od początku kariery budziła kontrowersje. Jej ogromna przewaga nad konkurentkami rodziła wątpliwości w kwestii czy jest rzeczywiście kobietą.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Federica, uważaj na słońce....
Wątpliwości w tej kwestii nie ma minister sportu RPA Tokozile Xasa. - To rażące naruszenie praw człowieka - mówi Xasa o decyzji IAAF, a ustalone przez stowarzyszenie progi nazywa "dyskryminującymi" i szczególnie ukierunkowanymi w Semenyę.
- Stawka jest o wiele większa niż samo prawo do dalszego uczestnictwa w sporcie. Chodzi o ciała kobiet, ich dobre samopoczucie, ich zdolność do zarabiania pieniędzy na życie, ich tożsamość, prywatność, poczucie bezpieczeństwa oraz przynależność do świata. Teraz to wszystko jest kwestionowane - komentuje minister sportu RPA.
Rząd RPA wystartował z kampanią #NaturallySuperior (z ang. "naturalnie ponadprzeciętna), której celem jest zwiększenie międzynarodowego wsparcia ws. Semenyi.
- Świat kiedyś uznał apartheid (segregacja rasowa) za zbrodnię przeciwko prawom człowieka. Jeszcze raz wzywamy ludzi na świecie, aby stanęli z nami do walki przeciwko kwestiom, uważanych przez nas za rażąco naruszające prawa człowieka - podkreśla Xasa, apelując o przeciwstawienie się decyzji IAAF.
Sprawą Semenyi od poniedziałku zajmie się Sąd Arbitrażowy (CAS).