Po incydencie Mohammed Farah opublikował na Instagramie relację, podczas której opisywał, co wydarzyło się na monachijskim lotnisku. - Znów mnie nękali. To czyste prześladowanie. Nie musisz mnie popychać, sam pójdę do bramki - mówił brytyjski biegacz długodystansowy.
Farah nagrał pracownika lotniska i opublikował w sieci. Na filmie widać, jak strażnik podchodzi do biegacza, chwyta go za ramię i próbuje zmusić do przejścia. Zachowanie pracownika lotniska wywołało oburzenie wśród kibiców biegacza. Niektórzy zwrócili jednak uwagę, że taką reakcję mogło wywołać nagrywanie filmików na lotnisku.
Sad to see racial harassment in this day and age. 2018...!!!! #airport #germany pic.twitter.com/hKvhduxePv
— Sir Mo Farah (@Mo_Farah) 6 marca 2018
Farah to jeden z najbardziej utytułowanych brytyjskich biegaczy długodystansowych. Jest czterokrotnym mistrzem olimpijskich (po dwa razy w biegach na 5 i 10 tysięcy metrów). Z kolei sześć razy zdobywał tytuł mistrza świata.
To kolejne kontrowersje wokół Faraha. W niedawnym raporcie parlamentarnej komisji znalazła się informacja, że przed startem w maratonie w Londynie w 2014 roku biegacz miał przyjąć zastrzyk z L-karnityną. To wzbudziło podejrzenia o doping.
ZOBACZ WIDEO Trener Jakuba Krzewiny zachwycony jego wyczynem. "Do teraz mam dreszcze" (WIDEO)
Zdaje sie, ze filmowanie na lotnisku przy bramce nie jest mile widziane przez ochrone zadnego panstwa. Podciaganie drobnego incydentu (dotyku czy lekkiego popchnieci Czytaj całość
"Niektórzy zwrócili jednak uwagę, że taką reakcję mogło wywołać nagrywanie filmików na lotnisku." ??????? Koles sie Czytaj całość