Skandal na DME w Lille. Organizatorzy dyskwalifikowali Polaków. Mocne słowa Pawła Fajdka

Newspix / TOMASZ MARKOWSKI  / Na zdjęciu: Paweł Fajdek
Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: Paweł Fajdek

Polscy lekkoatleci zajęli drugie miejsce w Drużynowych ME. Mimo iż był to historyczny sukces naszej kadry, nie obyło się bez skandalu. Organizatorzy zdyskwalifikowali troje naszych zawodników. - To jakiś absurd - ocenia Paweł Fajdek.

- Organizacyjnie jest dramat. To Drużynowe Mistrzostwa Europy, tu wszystko powinno być dopięte na ostatni guzik. To jest nieporozumienie. Ewidentnie ktoś przeszkadza nam w tym, by wygrać - grzmiał w rozmowie z Aleksandrem Dzięciołowskim z TVP .

On swoją konkurencję wygrał, ale i tak miał zastrzeżenia do organizatorów. - 20 minut czekania na czwartą kolejkę... Można było sobie piknik rozłożyć, wziąć kanapki i poczekać. Jak człowiek, czekając 20 minut, ma iść i wykonać czwartą próbę?! - pytał.

Wtórował mu Adam Kszczot, który choć zwyciężył w biegu na 800 m, to został zdyskwalifikowany przez sędziów. - Przestaję narzekać na wszystkie inne hotele na świecie, które nas goszczą, bo tutaj nie ma jedzenia - wyznał.

ZOBACZ WIDEO ME U-21. Tomasz Kędziora: Chciałbym przeprosić kibiców

27-latkowi odebrano zwycięstwo za przekroczenie podczas biegu wewnętrznej linii toru. - Sędziowie na pierwszym torze zostawili na końcu łuku wielkie czarne pudło zajmujące cały pierwszy tor. Prawie w nie uderzyłem. A później, gdy znowu się rozpędzałem do ataku, zostałem wepchnięty do środka i przekroczyłem linię na prostej - wyjaśniał.

Jak sam przyznał, jego dyskwalifikacja zależała tylko i wyłącznie od interpretacji sędziego. - I byłaby zasadna, jeśli wybiegając ze środka zyskałbym realną przewagę nad innymi zawodnikami. Wróciłem jednak w to samo miejsce i wyprzedziłem Francuza, więc teoretycznie - nie. Ale to wszystko zależy od sędziego - mówił.

- W tych okolicznościach, gdy sędziowie zawodzą zaufanie zawodników i wszystkich dookoła, złożenie protestu byłoby po prostu niezasadne - zakończył.

Wcześniej przed nim zdyskwalifikowane zostały również Ewa Swoboda i Karolina Kołeczek. Pierwsza z nich zasłużenie, druga - najprawdopodobniej bezpodstawnie, a dodatkowo jej protest nie został uznany przez sędziów.

Mistrzostwa wygrali Niemcy z 321,5 pkt. Polska zgromadziła 295 pkt., zaś Francja 270.

Źródło artykułu: