Najgłośniejszy i najbardziej krwawy zamach miał miejsce na igrzyskach olimpijskich w 1972 roku w Monachium. Członkowie palestyńskiej organizacji "Czarny Wrzesień", wzięli dziewięciu zakładników - sportowców i trenerów z Izraela (dwóch innych zginęło w trakcie szamotaniny z terrorystami). Domagali się uwolnienia 234 więźniów palestyńskich oraz z innych krajów arabskich, ale rząd odrzucił te żądania.
Terroryści mieli odlecieć wraz z zakładnikami do Kairu i w tym celu podstawiono samolot na lotnisku, ale policja tak naprawdę szykowała operację odbicia przetrzymywanych sportowców.
Akcja nie przebiegła jednak po myśli Niemców, ponieważ wywiązała się strzelanina pomiędzy policją a terrorystami. W jej wyniku zginęli wszyscy zakładnicy, pięciu napastników oraz policjant.
W 2013 roku na trasie bostońskiego maratonu umieszczono domowej roboty ładunki wybuchowe. Dwa pakunki ulokowano tuż przy mecie. Zginęły trzy osoby, a 264 zostały ranne. Za sprawców uznano czeczeńskich braci Tamerlana i Dżochara Carnajewowa. Tradycyjnie maraton bostoński odbywa się jednak co roku.
ZOBACZ WIDEO Atak na piłkarzy Borussii Dortmund
Do krwawych masakr sportowców w XXI wieku dochodziło w Iraku. W 2006 roku zamachowcy zabili trenera miejscowej kadry tenisowej i dwóch podstawowych zawodników. Niedługo potem 15 sportowców taekwondo z Iraku pojechało z trenerami i działaczami na zgrupowanie do Jordanii, ale nigdy nie dotarli oni na miejsce. Policja znalazła poćwiartowane ciała rok później.
W wyniku wtorkowego wybuchu trzech ładunków w Dortmundzie ranny został Marc Barta, obrońca Borussii. Ogłuszony został także policjant na motorze. Piłkarze niemieckiego klubu jechali z hotelu na stadion, gdzie mieli rozegrać się pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów z AS Monaco.