Z Paryża - Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty
Jeden z dziennikarzy postanowił skorzystać z okazji i zapytał Natalię Kaczmarek o to, co sądzi o problemach z kontrolami dopingowymi swojej rywalki do srebrnego medalu Salwa Eid Naser. Reprezentantka Bahrajnu zakończyła olimpijskie zmagania na drugim miejscu, ale jeszcze niedawno w ogóle nie mogła myśleć o ściganiu z najlepszymi.
W 2021 roku ogłoszono bowiem jej zawieszenie, które skończyło się dopiero na początku 2023 roku. Kara była związana z trzykrotnym opuszczeniem testów antydopingowych. Zawodniczka wielokrotnie tłumaczyła się, że nie brała dopingu, a brak uaktualnienia danych pobytowych wynika z roztargnienia. WADA była jednak bezlitosna, a opinia dopingowiczki ciągnie się za Naser od dłuższego czasu.
Od kontrowersyjnego tematu nie dało się uciec także Kaczmarek, która została wywołana do tablicy. Polka zachowała się jednak bardzo dyplomatycznie.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Jakie nagrody dla polskich medalistów? Jasne słowa ekspertów
- Naser przybiegła na drugiej pozycji, bo była ode mnie sporo lepsza. Nie mam wątpliwości, że wszystko odbyło się w sportowej walce, bo podobnie jak my wszystkie, także i Salwa była regularnie poddawana badaniom, a żadne z nich nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Gratuluję jej srebrnego medalu - wybrnęła Kaczmarek.
Po chwili w tej samej kwestii wypowiedziała się sama zainteresowana. - Jedyne co było w tej sprawie nie fair, to moje zawieszenie. Podkreślam, że nigdy nie brałam dopingu, a tak surowa kara za błąd w wypełnieniu systemu, to przesada. Cieszę się jednak, że wróciłam do biegania, a tamte problemy to już przeszłość - wyznała Naser.
Zdecydowaną zwyciężczynią rywalizacji na 400 metrów pań została Marileidy Paulino, która uzyskując 48.17 poprawiła także 28-letni rekord olimpijski. Druga była Salwa Eid Naser (48.53), a trzecia Natalia Kaczmarek (48.98). Finałowy bieg rozgrywany był w trudnych warunkach tuż po opadach deszczu.
Czytaj więcej:
Oto wielki plan Grbicia na kontuzje
Świetny występ polskiego kajakarza