Na ten pojedynek nastawiali się fani lekkiej atletyki. Głównymi kandydatkami do złota były Sydney McLaughlin-Levrone i Femke Bol. Ale czwartkowy wieczór należał do Amerykanki, która zostawiła w tyle wszystkie konkurentki i po kapitalnym występie została mistrzynią olimpijską.
Obchodząca niedawno 25. urodziny McLaughlin-Levrone finiszowała samotnie. Nie zamierzała pozostawić rywalkom żadnych złudzeń. Na mecie osiągnęła niewiarygodny czas 50,37 s. To oczywiście nowy rekord świata i zarazem rekord olimpijski (więcej tutaj).
Warto dodać, że druga na mecie Amerykanka Anna Cockrell osiągnęła czas o 1,5 s gorszy od rekordzistki świata (dokładnie 51,87 s.). Brązowy medal wywalczyła Femke Bol. Holenderka przebiegła dystans z wynikiem 52,15 s.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"
O tym, że reprezentantka USA szykuje wielką formę na Paryż, było wiadomo już od jakiegoś czasu. Nieco ponad miesiąc temu ustanowiła rekord świata podczas próby olimpijskiej w Eugene w stanie Oregon. Wówczas pobiegła na 400 m przez płotki z czasem 50,65 s. Teraz pobiła ten wynik kapitalnym występem we francuskiej stolicy.
"Fantastyczna Sydney McLaughlin-Levrone. Rekord świata Amerykanki w finale biegu na 400 m przez płotki kobiet" - napisano na profilu Eurosportu na platformie X, na której zaprezentowano wideo z czwartkowego biegu (zobacz je poniżej).
Czytaj także:
Jest nowy ranking WTA. Lepiej być nie mogło
Jest oficjalne potwierdzenie ws. Hurkacza. Historyczny moment