Szokujące doniesienia ws. Polaka. Jeśli się potwierdzą, to będzie dramat

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Na zdjęciu: Norbert Kobielski
Getty Images / Na zdjęciu: Norbert Kobielski
zdjęcie autora artykułu

Według doniesień Polskiej Agencji Prasowej w organizmie Norberta Kobielskiego znaleziono zabronioną substancję. Sam zawodnik jednak zaprzecza, jego menedżer o sprawie dowiedział się z mediów.

W tym artykule dowiesz się o:

Trudny dzień dla polskiego sportu. Najpierw pojawiły się doniesienia, niestety wkrótce potwierdzone, o znalezieniu dopingowej substancji w organizmie Doroty Borowskiej, kajakarki, naszej nadziei medalowej na igrzyska olimpijskie w Paryżu.

Zawodniczka została zawieszona, grożą jej aż cztery lata dyskwalifikacji. Jedyną nadzieją jest inny wynik w badaniu próbki B, co jednak zdarza się niezwykle rzadko.

Nie poznaliśmy jeszcze wszystkich szczegółów ws. Borowskiej, a Polska Agencja Prasowa przekazała sensacyjną wiadomość dotyczącą Norberta Kobielskiego, skoczka wzwyż, członka kadry lekkoatletycznej na IO w Paryżu.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Berlina. "Wielkie zwycięstwo Hiszpanów"

Według PAP-u w jego organizmie również wykryto zabronioną substancję, jednak nie sprecyzowano, czy chodzi o środek dopingujący. Pytany o to Kobielski odpowiedział, że nic o tym nie wie.

- Nie ma żadnej sprawy, nie potwierdzam takich informacji. Normalnie przygotowuję się do igrzysk, idę na trening - powiedział najlepszy polski skoczek wzwyż.

Gdy zadzwoniliśmy do reprezentującego go menedżera Czesława Zapały, okazało się, że o całej sprawie dowiedział się z mediów i nie wiedział więcej ponad to, co podał PAP. Gdyby potwierdziły się doniesienia agencji, dla Kobielskiego byłaby to dramatyczna informacja i mogłoby go czekać długie zawieszenie.

27-latek ma już bowiem za sobą jedną przymusową przerwę - w 2020 roku w jego organizmie wykryto  używkę i groziły mu aż cztery lata zawieszenia. Ostatecznie skończyło się na trzech miesiącach dyskwalifikacji.

W przypadku tzw. recydywy, zawodnikowi mogą grozić poważne konsekwencje i długie zawieszenie.

Pytany o sprawę przez PAP dyrektor POLADA Michał Rynkowski wyznał, że tematem nie zajmuje się jego agencja, ale Athletics Integrity Unit, niezależna organizacja międzynarodowa, powołana do badania uczciwości w sporcie.

Polski Związek Lekkiej Atletyki nie zabrał jeszcze głosu nt. sytuacji Kobielskiego. Skoczek ma prawo przygotowywać się do startu na igrzyskach w Paryżu i znalazł się na ujawnionej w poniedziałek liście polskich sportowców powołanych do kadry.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty