Dramat Sofii Ennaoui na ME. Doznała kontuzji podczas biegu

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Na zdjęciu: Sofia Ennaoui
PAP / Na zdjęciu: Sofia Ennaoui
zdjęcie autora artykułu

- Jest mi strasznie przykro - powiedziała Sofia Ennaoui po odpadnięciu z mistrzostw Europy. Polska biegaczka miała wielkiego pecha w eliminacjach - podczas biegu na 1500 metrów doznała urazu i nie była w stanie walczyć o awans do finału.

W tym artykule dowiesz się o:

Z Rzymu Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Zupełnie nie tak wyobrażała sobie początek sezonu olimpijskiego Sofia Ennaoui. Nasza dwukrotna medalistka mistrzostw Europy w biegu na 1500 metrów liczyła, że na ME w Rzymie nie tylko powalczy o wysokie miejsce, ale też zbliży się do wypełnienia minimum olimpijskiego.

Niestety - podczas biegu eliminacyjnego nasza biegaczka poczuła bardzo mocny ból ścięgna Achillesa, co nie pozwoliło jej na walkę o awans do finału.

Ennaoui dobiegła ostatecznie dopiero na dwunastej pozycji z czasem 4:13,71 s.

ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"

- Nie skupiałam się w ogóle na ostatnim okrążeniu, ale tylko żeby ten bieg ukończyć. Na 200 metrów do mety tak mnie zaczęło boleć, że myślałam, czy nie zejść z bieżni. Tylko charakter pozwolił mi dobiec - powiedziała dziennikarzom.

Lekkoatletka wyznała, że podczas przygotowań jej wyniki wyglądały optymistycznie i jest negatywnie zaskoczona swoją dyspozycją.

- Naprawdę jest mi super przykro, bo byłam do tego sezonu bardzo dobrze przygotowana, treningi wyglądały świetnie. Podczas przygotowań zrobiłam wszystko, co mogłam. Tym bardziej jest to zaskakujące, że nie mogę przełożyć tej formy na starty, na dodatek przydarzyła się dolegliwość. Ze ścięgnem nie jest dobrze, po badaniach będzie wiadomo coś więcej - oceniła.

Okazało się również, że pewien ból Ennaoui czuła już przed startem, jednak nie było to dla niej niepokojące.

- Czułam go od dwóch dni, ale takie dolegliwości odczuwam raz na jakiś czas i zaleczam na fizjoterapii. Ciężko mi powiedzieć, co się stało teraz. Ale jak Achilles nie pracuje, to hamuje ruch biegowy.

Co dalej? Występ lekkoatletki na igrzyskach w Paryżu stoi teraz pod wielkim znakiem zapytania.

- Sport nauczył mnie cierpliwości i podchodzę do tego spokojnie. Mam nadzieję, że będę mogła jeszcze w tym sezonie startować. Pamiętajmy, że nie mam minimum na igrzyska olimpijskie, potrzebuje startów żeby wejść do rankingu. Nie mam więc spokoju, bo wcześniej szybko robiłam minimum. Teraz jest inaczej - podsumowała.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty