"Niestety w najbliższym czasie nie zobaczycie mnie na bieżni. Zdrowie po zaraz kolejny postanowiło sprawić mi "małego" psikusa i sprawdzić ponownie moją cierpliwość, wytrzymałość i upór do celu pomimo nawarstwiających się przeszkód" - brzmiały słowa Justyny Święty-Ersetic na początku czerwca 2023 roku w mediach społecznościowych.
Wówczas nikt nie spodziewał się, że na jej kolejny start będzie trzeba poczekać do 2024 roku. Miesiąc po wspomnianej informacji specjalistka w biegu na 400 metrów przekazała, że w 2023 nie zobaczymy jej w ogóle na bieżni. Głównym powodem takiej decyzji była kontuzja ścięgna Achillesa.
To sprawiło, że Święty-Ersetic zachorowała na depresję i rozmyślała nad zakończeniem kariery. Ostatecznie jednak celuje w start w igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
W niedzielę (28 stycznia) po 8 miesiącach wróciła na bieżnie. We Wrocławiu w czasie 37,98 s ukończyła bieg na 300 metrów. Jednak prawdziwa rywalizacja czeka ją we wtorek (30 stycznia).
Polka weźmie udział w halowym mityngu lekkoatletycznym w czeskiej Ostrawie, gdzie wystartuje na swoim koronnym dystansie 400 metrów. Będzie to zatem pierwszy raz od 28 maja 2023 roku, kiedy przyjdzie jej rywalizować na takim odcinku.
Bieg z udziałem polskiej multimedalistki olimpijskiej ma rozpocząć się o godzinie 18:17. Transmisja telewizyjna z całego czeskiego mityngu będzie przeprowadzona na Polsacie Sport News. Online można śledzić na Polsat Box Go.
Przeczytaj także:
Święty-Ersetic rozgrzała internautów. Co za sesja!