Maria Andrejczyk kapitalnie spisała się na dwóch ostatnich igrzyskach olimpijskich. W Rio de Janeiro przegrała medal o zaledwie dwa centymetry. Pięć lat później w Tokio natomiast zajęła drugie miejsce z wynikiem 64,61 m.
Liczne kontuzje sprawiły, że oszczepniczka startowała nieregularnie i nie osiągała wyników, na jakie liczono. Na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Eugene była dopiero 21., a w Budapeszcie w ogóle nie wystąpiła.
Ostatnio trenowała w fińskim Kuortane, a w roli szkoleniowca Petteri Piironen zastąpił Karola Sikorskiego. Ta zmiana nie wyszła jej jednak na dobre.
ZOBACZ WIDEO: "Ludzie Królowej". Nie było nudy. Zobacz o czym mówiły nam polskie gwiazdy
"Przegląd Sportowy Onet" poinformował, że Andrejczyk opuściła Finlandię i pożegnała się z trenerem. Obecnie ćwiczy w Polsce i zamierza osiągnąć formę pozwalającą jej na występ w Paryżu.
Na tę chwilę nie wiadomo, kto będzie ją prowadził. Pewne jest natomiast, że swój wybór konsultuje z Krzysztofem Kęckim, a więc dyrektorem sportowym PZLA. Nazwisko jej nowego trenera mamy poznać do końca września.
Niewykluczone, że w Paryżu będziemy mogli zobaczyć w akcji dwie reprezentantki Polski. Do formy po urodzeniu dziecka wraca Marcelina Witek-Konofał.
Czytaj także:
- Co z przygotowaniami Liska do igrzysk? Majewski komentuje
- Jest w ciąży. Tym nagraniem mocno zaskoczyła fanów