Niegdyś na dystansie dwóch okrążeń niezapomnianych wrażeń dostarczał polskim kibicom Adam Kszczot. "Profesor" dwukrotnie sięgał po srebrny medal mistrzostw świata - w Pekinie (2015 r.) i w Londynie (2017 r.). Słynął z mocnego finiszu.
W 2022 r. Kszczot zakończył karierę. W jego ślady chcą pójść młodsi zawodnicy, m.in. Mateusz Borkowski czy Filip Ostrowski. Na mistrzostwach świata w Budapeszcie obaj awansowali do półfinału biegu na 800 m.
Duże wrażenie zrobił zwłaszcza Borkowski, występujący w drugim biegu eliminacyjnym. Po pierwszym okrążeniu był szósty, ale świetnie rozegrał końcówkę. Wychodząc na ostatnią prostą, przesunął się na trzecią (dającą awans) pozycję.
ZOBACZ WIDEO: MŚ Budapeszt. Paweł Fajdek: Nie ma ludzi niezniszczalnych
- Czekaj na swoją okazję, cierpliwie. Wyszedł przed Węgra, jest trzeci. Teraz gaz do dechy! Musisz być w pierwszej trójce, nawet po zewnętrznej, Mateuszku! - krzyczał Przemysław Babiarz komentujący ten bieg dla TVP Sport. - Trzymaj do końca, wygrywaj, nabieraj pewności siebie. Tak się biega! Jesteśmy dumni z Mateusza - dodał.
Borkowski wyprzedził na ostatnich metrach Brytyjczyka Maxa Burgina i Australijczyka Josepha Denga. Zwyciężył z czasem 1:45,40 (dziewiąty wynik eliminacji). Ostrowski był w swoim biegu czwarty (1:45,76). Półfinały biegu na 800 m odbędą się w czwartek, 24 sierpnia, od godz. 20.50.
Zobacz kapitalny finisz Mateusza Borkowskiego.
Czytaj także: MŚ: Pia Skrzyszowska wykonała zadanie
Czytaj także: "Ekstremalne warunki". Zapadła ważna decyzja na MŚ w lekkoatletyce