"Czarna Gazela", jak ją nazywają, przyszła na świat 10 maja 1960 roku w Cold Spring na Jamajce. Wychowywała się w wielodzietnej rodzinie. Jej ojciec, Hubert, był farmerem, a matka, Joan, pracowała jako położna. Merlene zainteresowała się lekkoatletyką dzięki mamie, która podarowała jej książkę poświęconą tej dyscyplinie sportu. W szkole podstawowej oraz średniej dziewczyna często startowała w lokalnych zawodach i zazwyczaj biegała na bosaka.
W rozmowie z Caribbean Beat Magazine wspomina: – Chociaż podobało mi się bieganie i lubiłam gry, w których trzeba było dużo się ruszać, to dopiero w wieku czternastu lat dotarło do mnie, że mogę z tym wiązać jakąś przyszłość
Gdy Merlene miała piętnaście lat, mama zabrała ją do oddalonego o ponad dwieście kilometrów Kingston, gdzie zaplanowano testy lekkoatletyczne, mające wyłonić spośród młodych sportowców tych, którzy otrzymają wkrótce szansę sprawdzenia się na arenie międzynarodowej. Joan i jej córka na miejsce wyruszyły już dzień wcześniej, gdyż matka chciała mieć pewność, że dziewczyna przystąpi do zmagań wypoczęta. Z powodu braku pieniędzy i kogoś z rodziny w tym mieście, panie Ottey nocowały na… posterunku policji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piłkarska perfekcja! Przepięknie przymierzył w okienko
– Jamajka na zawsze pozostanie w moim sercu i uwielbiam tam wracać – dodaje. – Mogę mieszkać w innym kraju, ale mój prawdziwy dom zawsze będzie tam. Jestem niezwykle wdzięczna mojej mamie za to, że wyciągnęła ostatnie zaskórniaki po to, żebym mogła pojechać do Kingston. Dzięki niej wiem co to ciężka praca i poświęcenie. Moja mama od zawsze jest dla mnie wzorem do naśladowania.
„Czarna Gazela” testy w Kingston przeszła wzorowo, co okazało się dla niej przepustką do wielkiej kariery. Inspirację do poważniejszego traktowania królowej sportu stanowiły dla Merlene transmisje radiowe z igrzysk olimpijskich w Montrealu w 1976 roku, podczas których jamajscy sprinterzy wywalczyli dwa medale. Trzy lata później Ottey była już studentką amerykańskiej uczelni University of Nebraska–Lincoln, a podczas Igrzysk Panamerykańskich w San Juan A.D. 1979 wywalczyła brązowy medal w sprincie na 200 metrów oraz srebro w sztafecie 4 x 100 m.
– Pierwsze osiemnaście lat życia spędziłam w małej wiosce, gdzie nie mieliśmy bieżącej wody, prądu oraz telefonu – opowiada w wywiadzie dla speedendurance.com. – Zdarzało się, że do szkoły chodziłam na bosaka i jestem niezmiernie wdzięczna Nebrasce za otrzymaną szansę na zdobycie wykształcenia oraz doskonalenie sportowego talentu. Gdyby nie ta uczelnia, pewnie nadal żyłabym tam, gdzie się urodziłam. Na Jamajce nie było możliwości treningów z prawdziwego zdarzenia.
Znakomite wyniki zaprowadziły Merlene Ottey na igrzyska olimpijskie w Moskwie, gdzie w 1980 roku wywalczyła brązowy krążek na 200 metrów, stając się tym samym pierwszą anglojęzyczną Karaibką z medalem olimpijskim na szyi. W kampanii 1982 „Czarna Gazela” do swojego dorobku dorzuciła złoto Igrzysk Wspólnoty Narodów na dwie „setki”, srebro na 100 metrów oraz brąz w sztafecie 4 x 100 m. Podczas mistrzostw świata w Helsinkach w sezonie 1983 reprezentantka Jamajki zgarnęła natomiast srebrny krążek na 200 metrów i brązowy w sztafecie 4 x 100 m. Dobrą formę Ottey udało się przenieść też do Los Angeles, gdzie w 1984 roku na igrzyskach olimpijskich dopisała do swojego CV dwa kolejne brązy w swoich koronnych konkurencjach indywidualnych (100 i 200 m).
Kampania 1987 przyniosła Merlene trzy medale mistrzostw świata: srebrny na 200 metrów w Hali w Indianapolis oraz brązowe na 100 i 200 m na otwartym stadionie w Rzymie. Takie dokonania stawiały Ottey w roli jednej z faworytek igrzysk w Seulu A.D. 1988, ale niestety koreańskie zmagania ze względu na kontuzję okazały się dla „Czarnej Gazeli” pechowe. Jamajka odbiła sobie to jednak w marcu 1989 roku w Budapeszcie, gdzie wywalczyła brąz (60 m) i złoto (200 m) mistrzostw świata w hali. Mówiono wówczas, że jej postawa to zasługa nowatorskich metod treningowych, stosowanych przez Henka Kraaijenhofa.
– W styczniu 1989 roku przybyłam do Europy na halowe zmagania, w tym mistrzostwa świata w Budapeszcie. Stacjonowałam wówczas w Holandii, gdzie trenowałam z Henkiem Kraaijenhofem i Nelli Cooman – ówczesną rekordzistką świata na 60 metrów w hali – wspomina w rozmowie przeprowadzonej przez Jimsona Lee. – Czy Henk wyprzedzał swoje czasy naukowym podejściem do treningu? Nie mam pojęcia. We wrześniu rywalizowałam we Włoszech, a w listopadzie zamieszkałam w Rzymie, gdzie trenowałam pod okiem Stefano Tilliego.
Sezon 1990 rozpoczął się dla Ottey wyśmienicie, gdyż reprezentantka Jamajki zgarnęła złote krążki Igrzysk Wspólnoty Narodów na swoich dwóch ulubionych dystansach, a rok później z HMŚ w Sewilli przywiozła srebro na 60 metrów oraz złoto na 200 m, okraszone czasem 22,24 s, stanowiącym nowy rekord mistrzostw (poprzedni, ustanowiony w Budapeszcie, również należał do niej). Na otwartym stadionie w trakcie MŚ w Tokio było tymczasem nieco gorzej, ale nadal nieźle: brązowe medale na „setkę” i dwie oraz złoto w sztafecie 4 x 100 m. Przed igrzyskami olimpijskimi w Barcelonie latem 1992 roku apetyt „Czarnej Gazeli” na sukcesy był więc spory, ale trzeba było zadowolić się tylko brązem na 200 metrów, gdyż Jamajka uległa Gwen Torrence z USA oraz swojej rodaczce Juliet Cuthbert.
– Zawsze w stu procentach koncentruję się na tym, co robię, a moje podejście do biegania nie zmieniało się przez dziesięciolecia – mówi w wywiadzie dla speedendurance.com. – Początek porannego joggingu to koniec jakichkolwiek rozmów, ponieważ chcę być w pełni skupiona na przebieżce. Identycznie sprawa wygląda podczas treningów, ponieważ muszę być pewna, że każdy mój mięsień jest odpowiednio rozciągnięty.
Pomimo ponad trzydziestki na karku Ottey się nie poddawała i zamierzała jeszcze długo konkurować na najwyższym poziomie. Na mistrzostwach świata w Stuttgarcie w 1993 roku zgarnęła złoto na 200 m oraz srebro na „setkę”, finiszując zaledwie 0,001 s (jedną tysięczna sekundy!) za Gail Devers ze Stanów Zjednoczonych. W Niemczech sięgnęła jeszcze po brąz ze sztafetą 4 x 100 m, a w sezonie 1995 zdołała wygrać złoty krążek HMŚ w Barcelonie (60 m) oraz złoty medal (200 m) i dwa srebrne (100 m, 4 x 100 m) MŚ na świeżym powietrzu, rozegranych w Göteborgu.
Do Atlanty na swoje piąte igrzyska olimpijskie „Czarna Gazela” udawała się latem 1996 roku jak zwykle pełna nadziei. Z USA reprezentantka Jamajki wróciła jednak bez upragnionego złota, ale z trzema innymi krążkami: dwoma srebrnymi (100 i 200 m) oraz brązowym (4 x 100 m). O tym, że Ottey nie sięgnęła po złoty medal na „setkę”, zadecydował fotofinisz, który wskazał, iż Gail Devers minęła linię mety o 0,005 sekundy szybciej. Merlene zwyczajnie zabrakło szczęścia, ale i tak mogła być dumna ze swojego wyniku, uzyskanego w grupie znacznie młodszych koleżanek.
– Dawno temu przestałam słuchać ludzi, którzy głosili teorię, że taka babcia jak ja nie jest w stanie nic zdziałać na bieżni – powiedziała na łamach The Telegraph. – Powtarzali to, kiedy miałam trzydzieści lat i dekadę później, a ja jako czterdziestoczterolatka wykręciłam czas 11,09 na „setkę”. Chciałabym, żeby ludzie zdali sobie sprawę z tego, że po ukończeniu dwudziestego piątego roku życia też da się bić sportowe rekordy, a dwadzieścia pięć lat później nadal można czerpać radość z uprawiania swojej ukochanej dyscypliny.
W kampanii 1997 Merlene Ottey sięgnęła po ostatni w swojej karierze medal mistrzostw świata na otwartym stadionie. „Czarna Gazela” sprint na 200 metrów w Atenach ukończyła na trzecim miejscu, a w roku 1998 przeprowadziła się do Słowenii, by trenować pod okiem Srđana Đorđevicia. Niedługo później wydawało się, że długa kariera Ottey dobiegła końca po tym jak badania przeprowadzone podczas mitingu w Lucernie wykazały w organizmie sportsmenki obecność nandrolonu. Na Merlene została nałożona dwuletnia dyskwalifikacja, ale wkrótce ją anulowano po tym jak w laboratorium przeprowadzającym badanie wykryte zostały nieprawidłowości.
– Odsunięcie od rywalizacji było najbardziej wyczerpującym emocjonalnie doświadczeniem w moim życiu – przywołuje tamte chwile w rozmowie z The Independent. – Dokładałam najwyższej staranności, żeby postępować uczciwie zarówno na bieżni, jak i poza nią. Narzucałam sobie najwyższe standardy etyczne i tego samego oczekiwałam od innych. Zawsze byłam też zdecydowaną przeciwniczką stosowania niedozwolonych wspomagaczy w sporcie. Nie biegałam tak długo tylko dlatego, żeby być ciekawostką dla dziennikarzy, którzy non-stop spekulowali jak długo jeszcze będę w stanie to robić.
Zakończona sukcesem walka o oczyszczenie swojego imienia doprowadziła Ottey do wyjazdu na kolejne igrzyska olimpijskie. Z uwagi na nieudane kwalifikacje krajowe początkowo Merlene miała w Sydney wystartować tylko w sztafecie 4 x 100 metrów, ale wystosowała do rodzimej federacji prośbę o pozwolenie na indywidualne starty w trybie nadzwyczajnym, co skończyło się tym, że do Australii nie pojechała inna jamajska sprinterka – Peta-Gaye Dowdie. Cała sprawa skończyła się otwartymi protestami jamajskich lekkoatletów oraz interwencją Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. „Czarna Gazela” w Sydney zamknęła jednak wszystkim usta, sięgając ze sztafetą 4 x 100 metrów po srebro oraz finiszując na czwartej pozycji w sprincie indywidualnym na „setkę”. To najgorsze dla sportowca miejsce po latach zostało jednak zamienione na brązowy krążek, gdyż okazało się, że najlepsza wówczas Marion Jones stosowała nielegalne wspomaganie. Pomimo znakomitych wyników konflikt Merlene z rodzimą federacją zabrnął za daleko, w efekcie czego legendarna sprinterka w 2002 roku zaczęła występować pod flagą Słowenii.
– Cała rodzina wspierała mnie przy podejmowaniu tej decyzji – mówi na łamach Sports Illustrated. – Mama powiedziała mi nawet, że powinnam zrobić to jakieś dziesięć lat wcześniej, ale to tylko jej zdanie. Dla mnie liczy się to, że miałam wsparcie i akceptację. Oczywiście na Jamajce moje podejście do sprawy spotkało się z różnymi głosami, ale takie sytuacje bardzo często wywołują publiczną debatę, w której każdy nagle ma się za eksperta.
W sezonie 2002 Merlene Ottey miała już grubo ponad czterdziestkę na karku i wiele osób zastanawiało się jak długo będzie jeszcze w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. Sama zainteresowana zarzekała się, że jeśli zdrowie jej pozwoli, to będzie profesjonalnie biegać nawet do sześćdziesiątki, ale z tym z roku na rok było coraz gorzej. „Czarna Gazela” zdołała jednak w 2003 roku zgarnąć brąz HMŚ w Birmingham na 60 metrów i rok później wyjechać do Aten na swoje siódme igrzyska olimpijskie. Tam również nie dała plamy, docierając w sprincie na „setkę” do półfinału. Cztery lata później na zmagania do Pekinu jednak już nie pojechała (zabrakło jej 0,28 s do wypełnienia minimum), ale na lekkoatletycznych stadionach rywalizowała z uśmiechem, będąc już nawet po pięćdziesiątce.
– Wierzę, że mój zegar biologiczny działa wolniej, ponieważ zawsze czułam się młodziej niż wskazywała metryka – tłumaczy w rozmowie ze speedendurance.com. – Rywalizowałam na najwyższym poziomie aż do 2012 roku, co wymagało naprawdę ciężkiej pracy. Bieganie to całe moje życie. Żeby tak długo móc konkurować z najlepszymi, trzeba nie tylko ciężko pracować na treningach, ale również potrafić się dostosować do zachodzących zmian.
Choć nie ma w swoim dorobku ani jednego olimpijskiego złota, Merlene Ottey jest jedną z najwybitniejszych zawodniczek w dziejach lekkoatletyki. Pod względem długowieczności nikt jej w tym sporcie nie dorównuje, a jeśli chodzi o medale, sportsmenka z Jamajki nie ma się czego wstydzić. Dziewięć olimpijskich krążków (trzy srebrne i sześć brązowych), czternaście medali mistrzostw świata na otwartym stadionie (trzy złote, cztery srebrne i siedem brązowych) oraz siedem w hali (trzy złote, dwa srebrne i dwa brązowe) to imponujący dorobek, plasujący ją w ścisłej czołówce klasyfikacji wszech czasów. Jej halowy rekord świata (21,87 s) w sprincie na 200 metrów z Liévin z 1993 roku do dziś nie został poprawiony, a setkę” w czasie poniżej 11 sekund przy dopuszczalnym wietrze oficjalnie przebiegała aż sześćdziesiąt siedem razy, czyli najwięcej w historii kobiecej lekkoatletyki.
W 1984 roku Merlene Ottey wyszła za mąż za lekkoatletę Nathaniela Page’a, ale małżeństwo to nie trwało zbyt długo. W latach 1979-1995 „Czarna Gazela” aż trzynastokrotnie uznawana była najlepszą lekkoatletką Jamajki. Od 2014 roku mieszka w Szwajcarii.
Autor: Ziemowit Ochapski