Polski mistrz świata zdyskwalifikowany. A teraz jeszcze te słowa

PAP/EPA / Na zdjęciu: Jakub Krzewina
PAP/EPA / Na zdjęciu: Jakub Krzewina

Szef Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Michał Rynkowski nie daje dużych szans Jakubowi Krzewinie na odwołanie od decyzji ws. dyskwalifikacji na 15 miesięcy. Lekkoatleta został ukarany za rzekomą niedostępność dla kontrolerów antydopingowych.

W tym artykule dowiesz się o:

"17 października 2022 roku, Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) zdecydował o nałożeniu kary 15 miesięcy dyskwalifikacji na lekkoatletę Jakuba Krzewinę" - taką informację podał we wtorek dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Michał Rynkowski.

O co chodzi? O problemach polskiego sprintera, halowego mistrza świata w sztafecie 4x400 metrów z 2018 roku, głośno było w ubiegłym roku. Wówczas Krzewina został tymczasowo zawieszony za swoją trzykrotną niedostępność w terminie przeznaczonym dla kontrolerów antydopingowych.

Na kilka miesięcy przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio POLADA zawiesiła zawodnika za trzykrotne błędne wprowadzenie danych pobytowych. Chodziło m.in. o nie podanie do specjalnego systemu ADAMS swoich danych pobytowych, co jest wymagane dla kontrolerów antydopingowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być samobój roku. Aż złapał się za głowę

Na szczęście dla polskiego sportowca, w maju 2021 roku Panel Dyscyplinarny agencji anulował mu jeden taki błąd (WIĘCEJ TUTAJ). A to było kluczowe, ponieważ właśnie trzy błędy proceduralne ze strony zawodnika musiałyby zakończyć się jego dyskwalifikacją.

Dzięki temu doświadczony sprinter pojechał na igrzyska do Tokio, gdzie zresztą spisał się bardzo dobrze i miał wielki udział w świetnym piątym miejscu polskiej sztafety mężczyzn w finale olimpijskim.

Niestety dla Krzewiny, sprawa miała swój dalszy przebieg. W poniedziałek CAS uznał, że Polak jednak przekroczył przepisy i wymierzył mu surową karę wielomiesięcznego zawieszenia.

Co dalej? W rozmowie z WP SportoweFakty Michał Rynkowski nie daje niestety dużych szans na zmianę wyroku.

- Istnieje wprawdzie możliwość wniesienia o kasację do szwajcarskiego trybunału, jednak w naszych warunkach porównałbym to do apelacji wnoszonych do Sądu Najwyższego, pojawia się to wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach - tłumaczy dyrektor POLADA.

Co musiałoby się stać, aby wyrok Trybunału Arbitrażowego ds. sportu w Lozannie został zmieniony?

- Teoretycznie jest to możliwe, jednak musiałyby wystąpić naprawdę poważne argumenty, na przykład rażące naruszenie procedur, na przykład udowodniona niezależność arbitra. W tym przypadku bym się tego nie spodziewał - dodaje.

- Wszystko jest oczywiście w rękach zawodnika, jednak bardzo wiele wskazuje, że jest to decyzja ostateczna - podsumowuje Rynkowski, potwierdzając, że POLADA nie jest stroną sporu i nie może występować w imieniu sportowca.

Dla Krzewiny to fatalne informacje. 31-latek od lat zmaga się z kontuzjami, tegoroczny sezon miał stracony i nie został powołany na mistrzostwa świata w Eugene i mistrzostwa Europy w Monachium. Co dalej z jego dalszą karierą w przypadku 15-miesięcznej dyskwalifikacji?

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Komentarze (2)
avatar
M53
18.10.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Koksiarzy dyskwalifikować dożywotnio. 
avatar
ZikoK
18.10.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Przecież sam sobie jest winien... Widać ma coś na sumieniu... Tak się kończy pseudo kariera...