Damian Czykier był jedną z polskich nadziei na wywalczenie medalu podczas trwających w Monachium mistrzostw Europy. 30-latek został rozstawiony w półfinale.
Na czwartym płotku popełnił błąd. Jak się okazało, został on spowodowany przez biegnącego obok niego Francuza Aurela Mangę.
Polak został wytrącony z równowagi i musiał ratować się przed upadkiem. Okazało się to niezwykle kosztowne - Czykier dotarł co prawda do mety, ale na ostatniej pozycji, z czasem 13,99 s.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisistka rozczuliła fanów. Pokazała wyjątkowy trening
- Trener po biegu powiedział, żebyśmy złożyli protest, bo te moje błędy na płotkach wynikły ze zderzenia z Francuzem. Byliśmy w komisji sędziowskiej, tam nam pokazywali nagranie - powiedział na Instastories.
Reprezentant Polski wyjaśnił, że protest faktycznie został złożony, popełniono jednak przy tym błąd, wobec czego nie został on rozpatrzony.
- Powiedzieli, że sytuacja jest sporna, że faktycznie Francuz jest na moim torze ręką w momencie uderzenia. No ciężka sytuacja, nie wiadomo, jaki byłby werdykt, ale powiedzieli, że to i tak ich nie interesuje, bo nasz szef szkolenia zbyt późno złożył protest - zakończył.
W finale, bez udziału Polaków, najlepszy okazał się Asier Martinez. Hiszpan wyprzedził Pascala Martinota-Lagarde'a o... 0,001 s. Podium uzupełnił Just Kwaou-Mathey.
Błąd Damiana Czykiera na czwartym płotku, kosztował go finał mistrzostw Europy pic.twitter.com/I8COVcIS8q
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 17, 2022
Czytaj także:
- Trzy medale dla Polski jednego wieczoru! Zobacz klasyfikację medalową ME
- Co za finisz! Dwa medale dla Polski na 400 metrów!