Poczuł ból podczas mycia okien. Prawie pożegnał się z życiem

Instagram / Na zdjęciu: Mark Oaks
Instagram / Na zdjęciu: Mark Oaks

Niepozorny ból podczas prac domowych prawie skończył się tragicznie. Mark Oaks, były zawodowy kulturysta i karateka, przeżył koszmar.

Mark Oakes od wielu lat prowadzi sportowy tryb życia. 51-latek w przeszłości był zawodowym kulturystą. Potem jego pasją stało się karate i w tym sporcie nawet osiągnął czarny pas. Niewiele brakowało, a w młodym wieku jego życie zostałoby nagle przerwane.

Nic tego nie zwiastowało. Oakes mył okna w swoim domu, gdy nagle poczuł ból w ramieniu. Zlekceważył to, ale kilka godzin później pojawiła się gorączka i dreszcze. Były kulturysta położył się wcześniej spać, licząc, że to pomoże.

Skończyło się tak, że wylądował na ostrym dyżurze. Przepisano mu leki przeciwbólowe, odesłano do domu, ale szybko wrócił, bo czuł się coraz gorzej. 51-latek ostatecznie znalazł się na OIOM-ie. Okazało się, że dopadła go sepsa.

ZOBACZ WIDEO: Kto rywalem Artura Szpilki na gali KSW? "Świetna walka"

Sytuacja zrobiła się śmiertelnie niebezpieczna. W krótkim czasie zaczęły mu wysiadać nerki oraz wątroba. W pewnym momencie lekarze powiedzieli żonie i synowi, że powinni się pożegnać z Markiem, bo jest ryzyko, że nie przeżyje.

Na szczęście jego organizm był bardzo silny. Po kilku dniach jego stan zdrowia zaczął się polepszać. W końcu mógł opuścić szpital i wrócił do domu. Dziś jest w pełni zdrowy, ale wciąż pamięta o koszmarnych chwilach.

- OIOM to trudne miejsce dla pacjenta. Niewiele możesz zrobić, jesteś przykuty do łóżka i musisz brać te wszystkie leki. W dodatku cały czas włączają się alarmy, bo tam każdy jest w ciężkim stanie - opowiada Oakes.

"O matko". Do kuchni weszła w samym bikini >>
Od razu posypały się komentarze. Była Miss Polski wrzuciła wideo z łazienki >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty