O całej sprawie rozpisuje się portal fitnessvolt.com. Według relacji dziennikarzy, pod koniec stycznia funkcjonariusze policji zatrzymali do kontroli Calum Vona Mogera po tym jak otrzymali informację, że jego samochód nie jest zarejestrowany.
Podczas kontroli okazało się, że w bagażniku auta australijski kulturysta przewozi niedozwolone środki. Znaleziono m.in. biały proszek, testosteron, igły, viagrę oraz olej z konopi indyjskich - czytamy na fitnessvolt.com.
Początkowo Moger nie przyznawał się do winy. Twierdził, że torbę w bagażniku jego samochodu zostawił przyjaciel, z którym spędzał czas w weekend. "To nie jest moje" - zarzekał się.
Po kilku miesiącach australijski kulturysta zmienił jednak zdanie. Przed sądem przyznał się do winy. Sam sędzia był jednak bardzo łaskawy dla sportowca. Przyznano mu tylko grzywnę w wysokości 500 dolarów, którą ma przeznaczyć na organizację charytatywną.
Niską karę sąd argumentował przede wszystkim tym, że wcześniej Moger nie był karany.
Czytaj także:
Nie tylko imponujące bicepsy. "Sześciopak" Burneiki zachwyca
Robert Burneika robił rzeźbę. Natychmiast zareagowała jego żona
ZOBACZ WIDEO Wiadomo, kiedy Mamed Chalidow wróci do oktagonu! "Chce się bić"