Energa Basket Ligi. Kibice ich pokochali. Najlepsi gracze rundy zasadniczej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koniec rundy zasadniczej to doskonały czas na pierwsze podsumowania. Wybraliśmy siedmiu koszykarzy, którzy na przestrzeni 30 meczów oczarowali kibiców w Energa Basket Lidze.

1
/ 7

Robert Lowery (Polski Cukier Toruń) Z transferem Roberta Lowery'ego wiązano duże nadzieje. Wszak Amerykanin ma za sobą grę w uznanych klubach europejskich: Vef Ryga czy Alba Berlin. Całkiem nieźle radził sobie także w Turcji (średnio: 16,7 punktu, 5,8 asysty i 5,4 zbiórki) dlatego w Toruniu powierzono mu funkcję podstawowego rozgrywającego.

Polski Cukier nie pomylił się. Statystyki najdobitniej pokazują, że Lowery nie dość, że jest najlepiej punktującym zespołu, to na dodatek rozdaje prawie siedem asyst na mecz. Pod tym względem jest numerem jeden w Energa Basket Lidze.

Statystyki: średnio: 13,1 punktu, 6,9 asyst, 3,7 zbiórek

2
/ 7

Jabarie Hinds (Miasto Szkła Krosno) Jedyny koszykarz w naszym rankingu, który nie zdołał awansować do play-offów. Ba, jego Miasto Szkła Krosno musi pożegnać się z Energa Basket Ligą. Amerykanin w większości meczów rundy zasadniczej grał jednak wspaniale. Doskonale łączył zdobywanie punktów z kreowaniem pozycji kolegom.

Czytaj także: Ryba psuje się od głowy. Smutny koniec Miasta Szkła Krosno w EBL O jego grze dla Miasta Szkła Krosno zdecydował przypadek. Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem rozgrywek urazu nabawił się podstawowy rozgrywający Jonathan Jordan. W trybie awaryjnym na Podkarpacie został ściągnięty Jabarie Hinds, potrzebował czasu na zgranie z zespołem i zapoznanie się z taktyką. Nie jest tajemnicą, że na początku nie błyszczał. Potem jednak pokazał świetny basket.

Hinds zapracował sobie na solidny kontrakt, w zdecydowanie lepszym klubie. Obecnie zarabia tylko cztery tysiące dolarów.

Statystyki (średnio): 21,7 pkt, 5,1 as, 2.8 zb

ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki trafi do Premier League? "Miał świetną rundę. Jeśli nie teraz, to kiedy?"

3
/ 7

Omar Prewitt (Legia Warszawa)

Lojalny legionista. Amerykanin przebojem wdarł się na parkiety ekstraklasy. Był ostatnim nabytkiem Legii Warszawa, jednak nie potrzebował wiele czasu, aby wkomponować się do drużyny Tane Spaseva. Błyszczał praktycznie od pierwszego meczu ekipy ze stolicy.

Świetna gra i małe wynagrodzenie sprawiły, że Omarem Prewittem zainteresowały się mocniejsze zespoły z lig zagranicznych. Koszykarz znalazł się na celowniku m.in. drużyn z Bundesligi. Do transferu jednak nie doszło.

Zobacz także: Chwile grozy dla Omara Prewitta - Legia to moje miejsce. Uwielbiam życie w Warszawie. Mam dobry kontakt z kolegami z zespołu, kibicami. Bardzo mi się tutaj podoba - mówił Omar Prewitt, który poprowadził drużynę ze stolicy do play-off. Legioniści awansowali do ćwierćfinału po raz pierwszy od 17 lat.

Statystyki (średnio): 18,3 pkt, 6,1 zb, 2.5 as

4
/ 7

Josh Bostic (Arka Gdynia)

To był strzał w dziesiątkę Arki Gdynia. Amerykanin wielokrotnie udowadniał, że jest graczem wszechstronnym, który potrafi zdobywać punkty na różne sposoby. Imponuje zarówno w ofensywie jak i defensywie. Wyrasta ponad poziom Energa Basket Ligi i dla wielu kibiców jest faworytem w walce o nagrodę MVP.

- Tytuł MVP nie znaczy nic, jeśli nie zdobędziesz mistrzostwa. A z takim celem przyjechałem do Gdyni. Nie muszę nikomu nic udowadniać, bo to mój 10. sezon w karierze. Pokazałem już wcześniej, że stać mnie na dobrą grę. Teraz chcę złota z Arką - mówił Josh Bostic w rozmowie z naszym portalem.

Amerykanin musi jednak nauczyć się trzymać nerwy na wodzy. Każdy niekorzystny gwizdek sędziego powoduje u niego nadmierną frustrację. W play-offach może to się źle skończyć.

Statystyki: 16,7 pkt, 4,2 zb, 3,8 as

5
/ 7

James Florence (Arka Gdynia)

Drugi przedstawiciel Arki Gdynia w naszym rankingu. Razem z Joshem Bostikiem stworzył zabójczy duet, który poprowadził ekipę z Trójmiasta do zwycięstwa w rundzie zasadniczej. Jego atutem są szczególnie rzuty z dystansu, które trafia z 43-procentową skutecznością.

James Florence oddaje serce w grę. Jest szalenie ambitny, każdego dnia stara się doskonalić swoje umiejętności. Trenował nawet w Wigilię, koszykówka to jego całe życie. Początek sezonu miał bardzo przeciętny, jednak już w grudniu maszyna Florence'a została naoliwiona w 100 procentach. Szczególnie w Pucharze Polski grał tak, iż ręce same składały się do oklasków.

Statystyki (średnio): 16,6 pkt, 4,2 as, 2,4 zb

6
/ 7

Michał Sokołowski (Stelmet Enea BC Zielona Góra) Pod względem statystycznym, 26-latek z Pruszkowa jest najlepszym graczem Stelmetu. Uwagę przykuwa przede wszystkim jego wszechstronność, która w wielu meczach mogła imponować. Popularny "Sokół" cały czas dobre spotkania przeplata z tymi gorszymi, jednak trzeba zrzucić to na karb niezwykle intensywnego sezonu Stelmetu.

- Jako koszykarz cały czas się rozwijam, mam coraz większe zaufanie u trenera Taylora. Po przejściu do Stelmetu wzrosła moja pewność siebie. Zauważyłem, że gram dobrze - mówił Michał Sokołowski.

Statystyki (średnio): 13,7 pkt, 4,5 zb, 2,9 as

7
/ 7

Mathieu Wojciechowski (MKS Dąbrowa Górnicza) Dla Mathieu Wojciechowskiego to pierwszy sezon w Energa Basket Lidze. 26-letni koszykarz do MKS-u Dąbrowa Górnicza trafił po kilkuletniej przygodzie z ligą francuską. Jego transfer okazał się strzałem w dziesiątkę. Mimo wielu problemów finansowych drużyny z Zagłębia Dąbrowskiego, Wojciechowski utrzymał równą formę.

Skrzydłowy jest świetnie zbudowany, atletyczny i ma długie ręce. Te atuty pozwalają mu na efektowne wsady i walkę na tablicach. Mimo bardzo dobrego sezonu, Wojciechowski nie znalazł się w głównym składzie reprezentacji Polski na lutowe mecze z Chorwacją i Holandią. Na osłodę pozostał mu awans do play-off.

Statystyki (średnio): 13,6 pkt, 5,9 zb

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
HalaLudowa
29.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brakuje Joe Thomasona  
Zonk69
29.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie dziennikarzu sprawdź kto jest nr 1 w asystach w lidze