Polskę da się lubić. Wielkie powroty do Energa Basket Ligi
Dawno nie było takiej sytuacji w polskiej lidze, żeby transfery wzbudzały tak ogromne zainteresowanie. Kulig, Hosley, Almeida - jesteśmy świadkami wielu powrotów uznanych zawodników do Energa Basket Ligi.
Deividas Dulkys (Arka Gdynia)
Nasz przegląd rozpoczynamy od Deividasa Dulkysa, którego transfer do Arki Gdynia był... wynikiem problemów zdrowotnych Benjamina Emelogu. Amerykanin nie mógł jednak stawić się w wyznaczonym terminie w Polsce, dlatego zarząd klubu podjął decyzję o rozwiązaniu z nim umowy. W jego miejsce ściągnięto Litwina, który kilka lat temu ze znakomitej strony pokazał się w Anwilu Włocławek. Koszykarz wystąpił w 19 meczach, w których zdobywał średnio: 16,4 punktu, 3,3 zbiórki i 2,8 asysty. Przed sezonem władze klubu z Kujaw także interesowały się Dulkysem, ale na przeszkodzie do transferu... stanęły zapisy w kontrakcie.
Początek sezonu był słaby w jego wykonaniu. Dulkys był krytykowany, ale w obronę brał go trener Przemysław Frasunkiewicz, który podkreślał, że zespół ma sporo pożytku z jego gry. Mówił o dobrej postawie w obronie, walce na tablicach i kreowaniu kolegów. Ostatnio Litwin wrócił do dobrego strzelania. W rozgrywkach Energa Basket Ligi zdobywa średnio 9,6 punktu na 41-procentowej skuteczności z gry.
-
Kamila Darek Osowscy Zgłoś komentarz
-
Julian Burek Zgłoś komentarzale Pierniki mnie nie przekonuja, a Stelmet? nie z tym trenerem, tyle.
-
HalaLudowa Zgłoś komentarzWielkie powroty koszykarzy: z ostatniej drużyny tureckiej ligi, niegrającego od czerwca oraz zwolnionego z ligi estońskiej. Ale OK., cieszę się