W tym artykule dowiesz się o:
Marko Popović (Start Lublin) [1] - 4 punkty, zbiórka, 4 asysty, 2 faule, 6 strat, przechwyt, eval -6
Szczerze mówiąc to był najtrudniejszy wybór ze wszystkich. Tak się składa, że wielu zawodników na tej pozycji zawiodło. Zresztą można wspomnieć też Jana Grzelińskiego, który także spisał się koszmarnie. To dotyczy właściwie całej ekipy z Lublina. Postawiliśmy jednak na Popovicia, który wcześniej sygnalizował lepszą dyspozycję. Poza tym jest bardziej doświadczony i to od niego oczekuje się gry na wyższym poziomie. Tymczasem w ostatnim spotkaniu Serb zagrał koszmarnie. W całym meczu trafił raptem jeden z jedenastu (!) rzutów z gry. Za trzy pudłował za każdym razem. Rozdał wprawdzie cztery asysty, ale... miał też sześć strat. Start przegrał z MKS-em Dąbrowa Górnicza aż 49:71.
Josip Bilinovac (Trefl Sopot) [3] - 3 punkty, 2 faule, 2 straty, eval -1
W minionej kolejce byli inni zawodnicy, którzy oddali więcej rzutów i więcej spudłowali. Ale przecież nie tylko o to chodzi. 30-letni Chorwat nie po to trafił do żółto-czarnych, aby grać tak kiepsko. Tym razem spędził na parkiecie nieco ponad 14 minut, ale czy można powiedzieć coś dobrego? Trafił jeden rzut i na tym koniec. Bilinovac bardzo często zawodzi i tym razem postawiliśmy na niego. Zwłaszcza że sopockiemu Treflowi niewiele zabrakło do pokonania Śląska Wrocław (76:81).
Michał Michalak (Polski Cukier Toruń) [1] - 2 punkty, 2 zbiórki, 2 asysty, 3 straty, strata, eval -1
W ostatnim czasie Polak spisywał się nawet przyzwoicie. W każdym razie jego skuteczność nie była kiepska. Ale tego samego nie można powiedzieć o ostatnim występie 22-letniego koszykarza, który był jednym z najsłabszych ogniw swojej drużyny. Michalak nie mógł się wstrzelić, trafił zaledwie jeden z siedmiu rzutów z gry. Jego dyspozycja pozostawiała zatem wiele do życzenia. Można wręcz powiedzieć, że nie miał zbytnio udziału w zwycięstwie Polskiego Cukru Toruń nad Asseco Gdynia (73:69).
Denis Krestinin (PGE Turów Zgorzelec) [1] - 2 punkty, 2 zbiórki, faul, przechwyt, eval 1 Wybór nie był wprawdzie oczywisty, ale uznaliśmy, że nawet w tak krótkim czasie można zapracować na miejsce w najsłabszej piątce. Choćby dlatego, że marnuje się wiele okazji i nawet rzuty osobiste sprawiają trudności. Litwin zupełnie nie poradził sobie w starciu z Anwilem Włocławek, który stłamsił wicemistrzów Polski i wygrał aż 94:75. To zresztą nie pierwszy słaby mecz w wykonaniu Krestinina.
Nikola Jeftić (Start Lublin) [1] - 3 punkty, zbiórka, 2 asysty, 3 faule, strata, przechwyt, eval 1
Nie pierwszy raz największą zagwozdkę mamy z doborem środkowego. W tym sezonie - o dziwo - nie zawodzą oni w takim stopniu. Większość gra albo przyzwoicie, albo przynajmniej przeciętnie. Serb wprawdzie niedawno dołączył do drużyny, ale nie ma miejsca na taryfę ulgową. 29-letni zawodnik zagrał nie najgorzej przeciwko PGE Turowowi Zgorzelec, ale wyraźnie spuścił z tonu w starciu z MKS-em Dąbrowa Górnicza (49:71). Jego skuteczność z gry nie była zła (oddał jednak tylko dwa rzuty), ale za to znacznie gorzej wiodło mu się z rzutami osobistymi (trafił tylko jeden z pięciu).
Trener: Zoran Martić (Trefl Sopot) [5]
Można powiedzieć, że to już stały bywalec naszego zestawienia. Nie może być jednak inaczej, jeśli sopocianie zawodzą na każdym kroku i po raz kolejny w tym sezonie wypuszczają zwycięstwo z rąk. Trefl fatalnie spisał się w końcówce i oddał wygraną Śląskowi Wrocław. Można by było to zrozumieć, gdyby rywal był z wysokiej półki, ale tak przecież nie było. Tymczasem trener Zoran Martić zdaje się nie panować nad swoją drużyną.