W tym artykule dowiesz się o:
Jest kolejny powrót do polskiej ligi
WP SportoweFakty ustaliły, że Gabe DeVoe jest kolejnym zawodnikiem, który zdecydował się na powrót do Energa Basket Ligi. Amerykanin swoją koszykarską karierę na Starym Kontynencie zaczynał w naszym kraju, jego pierwszym klubem był Enea Zastal BC, później grał na Litwie (w sezonie covidowym był blisko Arged BM Stali, ale ostatecznie pandemia stanęła na przeszkodzie do jego powrotu), Ukrainie, we Włoszech i ostatnio we Francji. Teraz wraca do Polski, z naszych informacji wynika, że koszykarz podpisze kontrakt z Polskim Cukrem Start Lublin, który jak na razie gra poniżej oczekiwań w PLK (bilans 4:9 i 15. miejsce w tabeli). Słyszymy, że może to być początek zmian w lubelskim klubie, możliwe jest zakontraktowanie jeszcze jednego nowego zawodnika. Niewykluczone, że są także zmiany w drugą stronę.
Anwil zrobił kibicom prezent noworoczny
Trener Przemysław Frasunkiewicz po przegranym meczu z Suzuki Arką Gdynia mówił, że Anwil Włocławek był bardzo blisko pozyskania nowego podkoszowego, ale ten wycofał się w ostatniej chwili. - Są kolejne kandydatury - mówił. Sprawy potoczyły się błyskawicznie. 1 stycznia (dwa dni po meczu z Arką) włocławski klub poinformował o podpisaniu kontraktu z Amerykaninem Malikiem Williamsem. Będzie to pierwszy europejski klub dla 24-letniego zawodnika. Ten ma się pojawić się we Włocławku jeszcze w tym tygodniu. Po przejściu testów medycznych i fizycznych, umowa wejdzie w życie (do czerwca 2023 roku). Williams jest absolwentem uczelni Louisville, trener Frasunkiewicz liczy na jego atletyzm i skoczność (zbiórki i bloki). Podkreśla też, że koszykarz umie zdobywać punkty na różne sposoby. Czy to ostatnia roszada w składzie Anwilu? Możliwe, że nie. A to dlatego że bez formy jest Josh Bostic, który miał być ważnym punktem zespołu. Amerykanin bardziej przeszkadza niż pomaga.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Enea Zastal BC ma nowego Polaka
Zmiany również w Enea Zastalu BC Zielona Góra. Najpierw z klubem pożegnał się Radosław Trubacz, który wrócił do I-ligowego GKS-u Tychy, a jego miejsce w składzie zajął Michał Pluta. Polak został wypożyczony z Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz. Słyszymy, że koszykarz bardzo chciał dołączyć do zespołu Olivera Vidin, przed meczem Astorii z Kingiem zgłosił chęć odejścia z klubu. Strony rozmawiały, ostatecznie udało się zawrzeć porozumienie ws. wypożyczenia 20-letniego koszykarza. W Astorii zagrał w dziewięciu meczach, nie odgrywał jednak w zespole dużej roli. Teraz sprawdzi się w Zastalu.
Szalone dni Amerykanina
Jeszcze w środę James Eads III wystąpił w barwach Kinga Szczecin w meczu ENBL w czeskim Brnie, a już w piątek założył koszulkę Rawlplug Sokoła Łańcut w starciu z PGE Spójnią Stargard (wyjazd). To szalony okres w karierze Amerykanina, który rozegrał cztery spotkania w... osiem dni (do tego trzeba doliczyć podróże). Nie jest też tajemnicą, że trener Marek Łukomski już od dłuższego czasu chciał pozyskać Eadsa, który ma pomóc drużynie z Podkarpacia w walce o utrzymanie w PLK.
- James nie był zadowolony ze swojej roli w drużynie, więc obaj doszliśmy do wniosku, że jeśli znajdzie klub, który mu zagwarantuje większą liczbę minut, to nikt nie będzie stawał mu na drodze. To była jego decyzja o odejściu - informuje trener Arkadiusz Miłoszewski.
- Sondowaliśmy zawodników, którzy w innych klubach grali mniej minut, a poziomem idealnie pasowaliby do naszej drużyny. Te rozmowy z Eadsem były prowadzone od dłuższego czasu. Mocno patrzyliśmy na jego sytuację, widzieliśmy, że jego minuty spadają w Kingu. W Czechach co prawda wypadł całkiem nieźle, ale już wtedy była podjęta decyzja o tym, że to są jego ostatnie mecze w barwach szczecińskiego klubu. Kontrakt został tam rozwiązany, a w międzyczasie nam udało się z nim porozumieć - podkreśla z kolei Marek Łukomski.
Eads w debiucie zdobył 12 punktów. Sokół w tym momencie ma 6 obcokrajowców (poza składem w ostatnich dniach jest Amerykanin Quinterian Latrell McConico). - Sytuacja jest rozwojowa - mówi polski szkoleniowiec.
King szuka nowego zawodnika, a może dwóch?
Aktywny na rynku transferowym jest King Szczecin, który po rozstaniu z Jamesem Eadsem ma tylko czterech obcokrajowców. - Mam profil zawodnika w głowie, którego widziałbym w składzie. To ma być gracz, który wzmocni drużynę - mówi trener Arkadiusz Miłoszewski. Wiemy, że klub chciałby zakontraktować Devyna Marble'a - słyszymy, że King byłby w stanie zapłacić buy-out. Sęk w tym, że Amerykanin nie jest chętny do gry w innym polskim klubie (w tym momencie trenuje indywidualnie w Warszawie, jest odsunięty od składu Legii). Warto dodać, że King - z racji występów w ENBL - mógłby pokusić się o dwa transfery graczy zagranicznych, ale w klubie - na ten moment - nie ma takich planów.
Gdzie jeszcze zmiany?
Praktycznie nie ma teraz klubu w Polsce, który nie planowałby przeprowadzenia korekt w składzie. "Jeśli nie patrzysz na rynek, to znaczy, że cię nie ma w tym biznesie" - mówią nam zgodnie trenerzy, którzy dodają też, że trzeba się mocno napracować, by pozyskać zawodnika o pożądanym profilu.
Wydaje się, że kolejne zmiany zajdą w Legii Warszawa, zespole, który gra poniżej oczekiwań. Wicemistrzowie Polski ostatnio pozyskali Billy'ego Garretta i odsunęli od składu Devyna Marble'a. Inni gracze też zawodzą. Wiemy, że dwóch koszykarzy ma zapisaną kwotę buy-outu w umowach (Ray McCallum i Travis Leslie). Prawdą jest, że Legię nie tylko stać na utrzymanie tego zestawu do końca sezonu, ale też na kolejne transfery. W klubie mówią wprost: "jakość, nie ilość". Pytanie: czy jest ktoś na rynku, kto rzeczywiście mógłby wzmocnić Legię?
Niewyjaśniona pozostaje także przyszłość Alonzo Verge'a, Amerykanina, który został odsunięty od składu MKS Dąbrowa Górnicza. Zespół bez niego wygrał dwa ostatnie spotkania: z PGE Spójnią i Startem Lublin. W drużynie Suzuki Arki Gdynia należy oczekiwać rozstania z Jordanem Harrisem, Amerykaninem, który nie zagrał nawet sekundy w ostatnim meczu z Anwilem Włocławek. Nowi zawodnicy mogą pojawić się w ekipach z Torunia i Wrocławia.