Popis strzelecki Elijah Wilsona. Astoria mocno skomplikowała sobie walkę o play-offy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: Elijah Wilson
WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: Elijah Wilson
zdjęcie autora artykułu

Enea Abramczyk Astoria mogła bardzo zbliżyć się do play-offów, ale przegrała u siebie ze Startem Lublin 82:89 i tym samym jej los rozstrzygnie się w dwóch ostatnich meczach. To wielki prezent dla Kinga Szczecin, dla którego to bardzo korzystny wynik.

Pierwsza kwarta spotkania w Bydgoszczy była popisem Mateusza Zębskiego. Skrzydłowy Enea Abramczyk Astorii trafił między innymi dwa razy za trzy i był bardzo aktywny po obu stronach parkietu. Poza nim, bardzo dobre fragmenty w ataku mieli również Wes Washpun i Klavs Cavars. Dobrą zmianę dał również kapitan Michał Chyliński.

W ekipie z Lublina ciężar gry na swoich barkach dźwigał z kolei o dziwo nie Mike Scott, a Elijah Wilson, do którego w późniejszych fragmentach pierwszej połowy dołączył również Andre Walker. Obie drużyny bardzo dobrze dzieliły się piłką, bowiem w trakcie pierwszych dwudziestu minut kibice oglądali ich aż 28 - piętnaście autorstwa gospodarzy i trzynaście w wykonaniu przyjezdnych.

Podopieczni Artura Gronka mieli za to sporą przewagę w walce na tablicach, ale nie do końca potrafili to wykorzystać. Po pierwszej połowie byli lepsi o siedem "oczek" (47:40), ale gdyby nie kilka przestrzelonych rzutów, które powinny wpaść do kosza Startu, prowadzenie Astorii mogło być wyższe. To zemściło się od razu po zmianie stron!

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej

Zawodnicy Tane Spaseva wyszli na drugą połowę z niesamowitym animuszem i po ich serii 16:4, w której wydatny udział miał zwłaszcza rewelacyjnie dysponowany w tym fragmencie Elijah Wilson, o czas zmuszony był poprosić Artur Gronek. Od tego momentu spotkanie bardzo się wyrównało. Na trójkę Mateusza Dziemby tak samo odpowiedział Washpun, a na pół minuty przed końcem trzeciej kwarty bydgoszczan na prowadzenie wyprowadził Chyliński.

Wydawało się, że ostatnie zdanie w tej części będzie należało do gości, gdyż z półdystansu trafił Walker, ale Mateusz Kostrzewski faulował jeszcze Washpuna, który oddawał rzut równo z końcową syreną. Amerykański obrońca Astorii spudłował jednak wszystkie trzy rzuty wolne i tym samym goście prowadzili w Bydgoszczy po trzydziestu minutach 63:62.

Grający o play-offy bydgoszczanie nieźle zaczęli czwartą kwartę, ale nie ustrzegli się w niej błędów, efektem czego nie byli w stanie odskoczyć rywalom. Wręcz przeciwnie. To goście wykazywali się olbrzymią chęcią wygranej i na dwie minuty przed końcem, po celnej trójce Dziemby, prowadzili oni 82:77.

Astoria miała jeszcze szanse na odrobienie strat, ale stało się inaczej i to goście, rękami rewelacyjnie dysponowanego tego dnia Wilsona, podwyższyli swoje prowadzenie. Tym samym Start odniósł wygraną, która wlewa olbrzymią nadzieję na awans do fazy play-off... Kingowi. W Szczecinie tylko czekali na potknięcie Astorii i zespół Arkadiusza Miłoszewskiego taki prezent otrzymał od lublinian.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 82:89 (27:22, 20:18, 15:23, 20:26) Astoria:

Wes Washpun 18, Klavs Cavars 12, Mateusz Zębski 12, Michał Chyliński 9, Rod Camphor 8, Andrzej Pluta 8, Jakub Nizioł 7, Alan Herndon 5, Michał Krasuski 3.

Start: Elijah Wilson 25, Cleveland Melvin 17, Andre Walker 10, Mike Scott 9 (11 as.), Mateusz Dziemba 8, Jimmie Taylor 8, Mateusz Kostrzewski 6, Roman Szymański 4, Bartłomiej Pelczar 2, Damian Jeszke 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
23
7
2513
2362
53
2
30
22
8
2554
2359
52
3
30
22
8
2793
2433
52
4
30
21
9
2642
2387
51
5
30
19
11
2553
2383
49
6
30
17
13
2505
2446
47
7
30
17
13
2508
2500
47
8
30
15
15
2504
2502
45
9
30
15
15
2497
2474
45
10
30
15
15
2443
2461
45
11
30
11
19
2379
2560
41
12
30
11
19
2293
2455
41
13
30
11
19
2300
2499
41
14
30
10
20
2482
2636
40
15
30
6
24
2271
2587
36
16
30
5
25
2348
2541
35

Czytaj także: Wielki hit PLK dla Zastalu! Zatrzymał mistrzów Polski >>

Źródło artykułu: