Natasha Mack i Kamiah Smalls zadbały o to, żeby lublinianki ponownie mogły cieszyć się w tym sezonie z wygranej nad VBW Arką. Tym razem 65:56.
Mack zakończyła niedzielny mecz z dorobkiem 26 punktów, 15 zbiórek i czterech przechwytów. Smalls dodała 25 punktów (10/15 z gry), sześć zbiórek i cztery asysty.
To akcje Smalls na początku drugiej połowy były kluczowe dla losów pojedynku. Po jej zagraniach gospodynie zdołały odskoczyć na dziewięć "oczek" (47:38) i "poszło".
ZOBACZ WIDEO: Tego się nie spodziewała. Problemy Igi Świątek
Liderkę wsparła Mack, która dominowała po obu stronach parkietu. VBW Arka zaczęła momentalnie tracić dystans - po kolejnych punktach środkowej AZS UMCS było już 57:42.
Gdynianki zdołały się jeszcze poderwać do walki, zdobyły osiem punktów z rzędu, ale więcej nie były już w stanie zrobić. Podopieczne Jeleny Skerovic są pod ścianą, bo chcąc marzyć o trzecim kolejnym tytule mistrza Polski w tej serii potknąć się już nie mogą.
- Przed nami jeszcze długa droga, bo nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte - przestrzega trener lublinianek Krzysztof Szewczyk. Doskonale zdaje sobie sprawę, że żeby zamknąć serię w Gdyni, sam Smalls i Mack nie wystarczą.
Rywalizacja w półfinałach Energa Basket Ligi Kobiet toczy się do trzech zwycięstw. Kolejne spotkanie odbędzie się w sobotę 2 kwietnia w Gdyni.
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin - VBW Arka Gdynia 65:56 (17:12, 16:17, 16:11, 16:16)
AZS UMCS: Natasha Mack 26 (15 zb), Kamiah Smalls 25, Emilia Kośla 7, Martina Fassina 4, Aleksandra Stanacev 3, Ivana Jakubcova 0, Klaudia Niedźwiedzka 0, Aleksandra Kuczyńska 0, Olga Trzeciak 0.
Arka: Pinelopi Pavlopoulou 15, Morgan Bertsch 15, Megan Gustafson 8, Ana-Marija Begić 7, Alice Kunek 6, Magdalena Szymkiewicz 5, Julia Bazan 0, Kamila Podgórna 0, Marissa Kastanek 0, Agata Dobrowolska 0.
stan rywalizacji: 2:0 dla AZS UMCS
Zobacz także:
To główny kandydat do złota. Nikt z nimi nie chce grać
Nets pokazali siłę, rozbili liderujących Heat