Jedni o utrzymanie, drudzy o play-off. Kto to weźmie?

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jabarie Hinds
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jabarie Hinds

Energa Basket Liga odrobi w środę zaległości. Do bardzo istotnego pojedynku dojdzie w Gliwicach, gdzie GTK podejmie Twarde Pierniki Toruń. Cele obu ekip na końcówkę rundy zasadniczej są zupełnie odmienne.

GTK Gliwice i HydroTruck Radom - te dwie drużny do tej pory wygrały w Energa Basket Lidze najmniej spotkań, bo po cztery. Śląski klub liczy na to, że swoje konto poprawi już w środę.

- Musimy pokazać, że chcemy walczyć, grać agresywnie. Pokazać, że chcemy wygrać bardziej od rywala - mówi trener Maros Kovacik.

Dla niego nie ma znaczenia kto jest po drugiej stronie. Koncentruje się na swoim zespole. - Mnie nie interesuje, czy gramy z pierwszym czy ostatnim zespołem w lidze. Każdy następny mecz jest dla mnie najważniejszy - stwierdził po przegranej 82:89 z Enea Zastalem BC Zielona Góra.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cóż to jest za miłość! Ziółek kwitnie przy narzeczonym

GTK potrzebuje zwycięstw, żeby zrealizować plan minimum, czyli utrzymanie. To jest najważniejsza sprawa. - Z taką grą, jak w ostatnim meczu z Enea Zastalem BC, nie wyjdziemy ze strefy spadkowej - przyznał wprost Kovacik.

Wiadomo, że gliwiczanom na finiszu nie pomoże żaden nowy zawodnik. Okienko transferowe zamknęło się w poniedziałek 7 marca. Słowak szukał wzmocnień. - Brakuje zawodnika na pozycję 2/1 (rzucający rozgrywający). Takiego dobrze grającego na piłce, żeby ta gra nie była tak zależna od samego Hindsa - mówił obejmując GTK.

Prezes dał zielone światło, ale finalnie nie znaleziono odpowiedniego kandydata. Na celowniku był m.in. Angelo Warner. Ten finalnie trafił do polskiej ligi, ale wybrał ofertę Trefla Sopot. HydroTruck dla odmiany na finiszu okienka podpisał Mike'a Davisa.

Wracając zaś do Jabarie Hindsa, to bez dwóch zdań jest zawodnikiem kluczowym, który w końcu musi wznieść się na wyżyny swoich możliwości. Oczekiwania względem niego były w Gliwicach ogromne, a ten - delikatnie mówiąc - nie spełnia ich. Czas, aby Amerykanin w końcu spłacił kredyt zaufania.

Mecz z Twardymi Piernikami Toruń będzie dla GTK dużą zagadką. Dlaczego? Rywale swój ostatni mecz ligowy rozegrali... 11 lutego! Potem było jeszcze jedno spotkanie w Suzuki Pucharze Polski. Od tego momentu zespół zyskał jednego zawodnika, którym jest Przemysław Karnowski.

Goście w Gliwicach również celują w zwycięstwo. Podopieczni Ivica Skelin są w walce o awans do fazy play-off (aktualny bilans to 13 zwycięstw i 8 porażek) i balansują na krawędzi.

GTK Gliwice - Twarde Pierniki Toruń / środa 9 marca, godz. 18:00

Zobacz także:
Złapać byka za rogi. Legia staje przed dużym wyzwaniem
PZKosz musi się tłumaczyć. "Nie zerwiemy umowy, bo przez to firma nie straci"

Komentarze (1)
avatar
Nie zaszczepię się
9.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzeba ten mecz wygrać jesli chcemy być w play-off!