Do pojedynku z wciąż jeszcze aktualnymi Mistrzyniami WNBA, czyli Detroit Shock, drużyna Minnesoty Lynx podchodziła bez Nicky Anosike, która ma problemy z lewym kolanem. To wszystko sprawiało, że "Rysice" będą miały olbrzymie problemy z pokonaniem rozpędzonych Shock.
Lynx spięły się jednak bardzo mocno, a ich główną siłą napędową był cały zespół. Najlepszy mecz w barwach ekipy z Minneapolis rozegrała Hiszpanka Anna Montanana, która z ławki wywalczyła 12 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty.
W ekipie podopiecznych Jennifer Gillom aż 6 zawodniczek notowało pomiędzy 10 a 12 punktów. Tak zbilansowana drużyna okazała się właśnie kluczem do skromnego, trzypunktowego zwycięstwa nad ekipą Shock.
- One potrzebowały tej wygranej, były w stanie desperacji i musiały to wygrać. One walczą o play off. My również, ale jesteśmy w trochę lepszej sytuacji. Jasną sprawą jest, że nadal nie jesteśmy pewni gry w decydującej rozgrywce i patrzymy tylko na kolejne mecze, które trzeba wygrać. Dopiero wtedy będziemy pewni swojej szansy na grę o obronę mistrzowskiego tytułu. Na razie nadal jesteśmy w miejscu, w którym o tą szansę musimy walczyć - powiedział po meczu Rick Mahorn, szkoleniowiec Shock.
Ekipa z Michigan do Minneapolis przybyła bez Katie Smith. Rzucająca z Detroit nie przyjechała na mecz ze swoją drużyną z powodów zdrowotnych. Ma już jednak wrócić do gry w kolejnym meczu swojego teamu.
Wyniki:
Minnesota Lynx - Detroit Shock 75:72
(A.Montanana 12, R.Montgomery 12, R.McCants 12, K.Miller 11 - C.Ford 16, A.Hornbuckle 14, D.Nolan 9, T.McWilliams 9)