Mistrzowie NBA roznieśli Warriors! Antetokounmpo skompletował triple-double w 30 minut

Getty Images / Stacy Revere / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo
Getty Images / Stacy Revere / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo

Aktualni mistrzowie NBA udowodnili w czwartek, na co ich stać. Milwaukee Bucks roznieśli na własnym parkiecie Golden State Warriors.

Wystarczy wspomnieć o tym, że Bucks w pewnym momencie prowadzili nawet 39 punktami! Drużyny schodziły do szatni po dwóch kwartach przy wyniku 77:39 dla aktualnych mistrzów NBA.

Giannis Antetokounmpo zdominował wydarzenia na parkiecie. Grek potrzebował zaledwie 30 minut, aby skompletować triple-double (30 punktów, 12 zbiórek, 11 asyst, trzy bloki). Trafił 11 na 17 oddanych rzutów z pola oraz 8 na 12 wolnych.

Skrzydłowy Khris Middleton dodał do dorobku Bucks 23 "oczka", a podkoszowy Bobby Portis zdobył 20 punktów. Dla trenera Mike'a Budenholzera było to pierwsze spotkanie po tym, jak pauzował ze względu na protokół sanitarny związany z COVID-19.

ZOBACZ WIDEO: Trener polskich skoczków do zwolnienia? Tajner tłumaczy sytuację Doleżala

- Uważam, że dziś byliśmy naprawdę skupieni. Kiedy wszystko zaczyna się u nas od obrony, jesteśmy najlepsi - powiedział w rozmowie z mediami Budenholzer. - Takie zespoły, jak Warriors i tacy zawodnicy, jak Stephen Curry czy Klay Thompson, wydobywają z ciebie wszystko, co najlepsze. Musisz być przy nich maksymalnie skoncentrowany - dodawał.

Gracze z Milwaukee ostatecznie w swoim pierwszym bezpośrednim starciu w tym sezonie triumfowali nad Golden State Warriors 118:99. Stephen Curry rzucił zaledwie 12 punktów, a Klay Thompson miał 11 "oczek" w 21 minut. Trenerzy obu drużyn, zważając na wynik spotkania do przerwy, w drugiej połowie nie eksploatowali swoich liderów.

Memphis Grizzlies wciąż na fali. Odnieśli właśnie 11. zwycięstwo z rzędu, a już 30. sukces w sezonie zasadniczym, pokonując w czwartek drużynę Minnesota Timberwolves 116:108. Co ciekawe, jeszcze na niespełna dwie minuty przed końcem meczu był remis (106:106). Wtedy Grizzlies zanotowali serię 10-0.

Desmond Bane wywalczył dla "Niedźwiadków" 21 punktów, a Jaren Jackson Jr. zaaplikował rywalom 20 "oczek". Gwiazdor Memphis, 22-letni Ja Morant otarł się o triple-double (16 punktów, osiem zbiórek, dziewięć asyst).

Kevin Durant odpoczywał, niezaszczepiony Kyrie Irving nie mógł wziąć udziału w meczu przez panujące w Nowym Jorku obostrzenia, a Brooklyn Nets nie dotrzymali kroku zespołowi Oklahoma City Thunder i przegrali u siebie 109:130.

James Harden zdobył 26 punktów, siedem zbiórek i dziewięć asyst, ale trafił tylko 7 na 22 oddane rzuty z pola, a po spotkaniu przyznał, że jest "wyczerpany". Thunder do 14. triumfu w sezonie poprowadził Shai Gilgeous-Alexander, autor 33 "oczek", dziesięciu zebranych piłek oraz dziewięciu asyst.

Wyniki:

Milwaukee Bucks - Golden State Warriors 118:99 (37:21, 40:17, 20:34, 21:27)
(Antetokounmpo 30, Middleton 23, Portis 20 - Wiggins 16, Kuminga 15, Curry 12)

Memphis Grizzlies - Minnesota Timberwolves 116:108 (25:31, 28:39, 37:24, 26:24)
(Bane 21, Jackson Jr. 20, Morant 16 - Edwards 30, Russell 29, Towns 25)

New Orleans Pelicans - Los Angeles Clippers 113:89 (28:15, 25:19, 34:29, 26:26)
(Ingram 24, Valanciunas 18, Jones 14 - Mann 15, Morris 12)

Brooklyn Nets - Oklahoma City Thunder 109:130 (26:38, 25:32, 32:30, 26:30)
(Harden 26, Thomas 21, Duke Jr. 13 - Gilgeous-Alexander 33, Dort 27, Giddey 19)

Denver Nuggets - Portland Trail Blazers 140:108 (41:28, 31:37, 29:25, 39:28)
(Barton 21, Jokić 20, Green 19 - McLemore 18, Smith Jr. 17, Little 14)

Czytaj także: Mocne starcie trenerów w polskiej lidze. "Jesteśmy inni, każdy idzie swoją drogą"
Warriors pokonaliby Bulls Jordana? Stephen Curry nie ma wątpliwości

Źródło artykułu: