Miłoszewski wrócił do Zielonej Góry, ale jego King miał za mało armat

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Stacy Davis
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Stacy Davis

Arkadiusz Miłoszewski wrócił do Zielonej Góry. Jego "podziurawiony" King Szczecin rzucił wyzwanie ekipie Enea Zastalu BC Zielona Góra, ale na finiszu faworyt odjechał i wygrał spokojnie 87:71.

Gdy odchodził w trakcie tego sezonu z Enea Zastalu BC mówiło się o wielkiej stracie sztabu szkoleniowego. Arkadiusz Miłoszewski chciał jednak pracować na swój rachunek.

W środę wrócił. Nie miał jednak szans, aby jego King mógł pokazać się w pełni - wszystko przez plagę kontuzji. Zagrać nie mógł Jakub Schenk, Kacper Borowski, Malachi Richardson i Jay Threatt.

Pomimo tego szczecinianie rozpoczęli mocno i długo byli w grze o dobry wynik. Wąska kadra dała jednak o sobie znać, bo Zastal w kluczowych momentach był jednak zdecydowanie mocniejszy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa

Zastal został na starcie w blokach. King już w pierwszej kwarcie miał 10 "oczek" przewagi (24:14), a w ekipie gospodarzy trafiał tak naprawdę tylko Devoe Joseph. Gospodarze dopiero w drugiej kwarcie złapali rytm i odzyskali skuteczność.

Rozpędzał się Nemanja Nenadić, któremu po ostatnim występie cierpkich słów nie szczędził trener Oliver Vidin. Starcie z Kingiem Serb zakończył finalnie z dorobkiem 25 punktów (9/16 z gry), siedem zbiórek i cztery asysty.

King nie dawał jednak za wygraną, a po przerwie znów odjechał, prowadził nawet 57:50. Gospodarze dopiero serią 10:0 na przełomie trzeciej i czwartej kwarty złamali definitywnie rywali, którzy nie byli już w stanie wrócić.

Szczecinianie przegrali, ale Miłoszewski może być usatysfakcjonowany tym, co pokazała jego drużyna. Przede wszystkim cieszyć może się z faktu, ze szybciej niż zakładano do gry wrócił Sherron Dorsey-Walker. I trzeba dodać, że wrócił w dobrym stylu kompletując 14 "oczek" i sześć zbiórek.

Enea Zastal BC Zielona Góra - King Szczecin 87:71 (16:24, 31:23, 19:14, 21:10)

Zastal: Nemanja Nenadić 25, Dragan Apić 15 (11 zb), Andrzej Mazurczak 11, Devoe Joseph 10, Przemysław Żołnierewicz 9, Jarosław Zyskowski 6, Krzysztof Sulima 5, Tony Meier 4, Konrad Szymański 2, David Brembly 0.

King: Stacy Davis 19, Filip Matczak 18, Sherron Dorsey-Walker 14, Thomas Davis 11, Paweł Kikowski 4, Mateusz Bartosz 3, Michał Kroczak 2.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Icon Sea Czarni Słupsk 30 23 7 2513 2362 53
2 Anwil Włocławek 30 22 8 2554 2359 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 22 8 2793 2433 52
4 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 21 9 2642 2387 51
5 WKS Śląsk Wrocław 30 19 11 2553 2383 49
6 Legia Warszawa 30 17 13 2505 2446 47
7 Arriva Polski Cukier Toruń 30 17 13 2508 2500 47
8 King Szczecin 30 15 15 2504 2502 45
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 15 15 2497 2474 45
10 Trefl Sopot 30 15 15 2443 2461 45
11 PGE Spójnia Stargard 30 11 19 2379 2560 41
12 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2293 2455 41
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2300 2499 41
14 MKS Dąbrowa Górnicza 30 10 20 2482 2636 40
15 Tauron GTK Gliwice 30 6 24 2271 2587 36
16 HydroTruck Radom 30 5 25 2348 2541 35

Zobacz także:
Mecz w Słupsku opuścił z urazem. Znana diagnoza dotycząca Mateusza Zębskiego
Mocne starcie trenerów w polskiej lidze. "Jesteśmy inni, każdy idzie swoją drogą"

Źródło artykułu: