Filigranowy rozgrywający Maurice Watson jest jedną z największych gwiazd Energa Basket Ligi. Jego transfer do Torunia był prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Za nieduże pieniądze udało się pozyskać zawodnika, który ciągnie toruński wózek w każdym spotkaniu.
Nie byłoby świetnych wyników (bilans 6:2), gdyby nie rewelacyjna postawa 28-letniego Amerykanina, który średnio dostarcza ponad 17 pkt (6. miejsce w PLK) i 9,9 asyst (I miejsce).
Jest zainteresowanie na rynku
Nic dziwnego, że Watsonem interesują się mocniejsze kluby zagraniczne. Włoski dziennikarz Luca D'Alessandro poinformował, że Napoli Basket i Hapoel Eliat (rywal Trefla w FIBA Europe Cup) rozważają wykupienie jego kontraktu z Torunia. Nam udało się skontaktować z Davidem Pickiem, czyli osobą, która reprezentuje interesy Watsona.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włoska piękność podbija internet
- Prawda jest taka, że kluby cały czas o niego pytają. Ale Maurice jest skupiony na sukcesach z toruńskim zespołem. Nie chcemy dyskutować na temat pojawiających się plotek. To nie ma sensu. Chyba że pojawi się coś konkretnego... - powiedział nam agent 28-latka.
Skontaktowaliśmy się także z samym zainteresowaniem. Jego komentarz był bardzo... wymowny. - Informacje o odejściu? To są plotki! Gram dla Torunia i na tym się skupiam. W ogóle nie martwię się o przyszłość. Nie zaprzątam sobie tym głowy. Zastanawiam się, jak ograć Stal, mistrza Polski. To będzie wyzwanie. Ale wierzę, że jesteśmy w stanie ich ograć. To jest nasz cel - powiedział nam Watson.
Najlepszy transfer do PLK
28-latek to absolwent uczelni Creighton. Ma za sobą trzy sezony na Starym Kontynencie. Najpierw grał dla holenderskiego Leiden, w którym notował 15,5 punktu, później występował w II lidze włoskiej (w barwach Forli miał 10,5 pkt). Ostatnie miesiące spędził w II lidze tureckiej i to był zdecydowanie jego najlepszy sezon w karierze. W zespole Budo Gemlik miał statystyki na poziomie 19,4 pkt i 8,9 asyst. Teraz trafił do Torunia i tego kroku nie żałuje, mimo że drużyna była budowana na wariackich papierach!
- To był kapitalny wybór. Jestem szczęśliwy, jak to wszystko się ułożyło. Mamy świetną chemię w zespole, wszyscy chcą grać i walczyć na 100 procent. To pokazuje nasz bilans. To nie jest przypadek. Polska liga? Faktycznie jest fizyczna i atletyczna. Byłem i jestem na to gotowy poprzez oglądanie klipów wideo, słuchanie trenerów i doświadczonych zawodników. Jeśli jesteś pokorny, to wszystko w życiu jest prostsze - wyjaśnił Amerykanin.
W środowisku coraz częściej pojawiają się głosy mówiące o tym, że to właśnie Watson jest najlepszym "nowym graczem" w PLK w sezonie 2021/2022. Jak reaguje na takie opinie? - To miłe, że ktoś tak mówi. To dowód na to, że warto ciężko pracować i być odpornym. Ale powtórzę to, co już mówiłem wcześniej. Indywidualne osiągnięcia są u mnie na drugim miejscu. Myślę o wynikach zespołu. Chcę zajść jak najdalej. Na razie nie ma nas w Pucharze Polski, nie ma nas w play-off, nie walczymy o mistrzostwo, dlatego nie ma powodu do satysfakcji - zaznaczył.
W Toruniu wypowiadają się o nim w samych superlatywach. Ale też zdają sobie sprawę, że już niedługo może przyjść do klubu oferta nie do odrzucenia. Joachim Przybył z "Gazety Pomorskiej", który jest dobrze zorientowany w realiach toruńskiego klubu, napisał na Twitterze, że już od kilku tygodni w Toruniu ogłoszono cichą mobilizację, był nawet pomysł podwyższenia umowy. Sytuacja podobno nie jest przesądzona, ale trzeba być w tej sprawie czujnym. Wszystko dzieje się błyskawicznie.
Co z Englishem?
Podobnie jest w przypadku innego amerykańskiego gwiazdora - A.J. Englisha, który na co dzień występuje w HydroTrucku Radom. To lider klasyfikacji strzelców w PLK. O niego też pytają zagraniczne kluby. Wiemy, że do Radomia ostatnio wpłynęła nawet konkretna oferta od jednego z zagranicznych zespołów, ale nikogo nie rzuciła na kolana. Ale tutaj też trzeba być czujnym. Sytuacja jest dynamiczna. Warto dodać, że English wrócił już do treningów, szykuje się do meczu z Asseco Arką Gdynia.
CZYTAJ TAKŻE:
Andrej Urlep - sprawiedliwy furiat. Ile zostało z jego magii?
Rozgrywa życiowy sezon! Schenk: Kadra u Milicicia? Nie podpalam się [WYWIAD]
Amerykanin wychwala polskiego trenera. Mówi, że Anwil to zespół wojowników!
Gorąca dyskusja w Zastalu! Jasiński mówi, co dalej z trenerem i zawodnikami