Dzieje się w Dąbrowie Górniczej. Trzy kolejne porażki połączone z fatalnym stylem gry w meczu przeciwko Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz sprawiły, że w klubie z południa Polski przeszli do działania.
Pierwszym ruchem było zamrożenie części pensji. I nie jest to konsekwencją samych porażek, ale stylu gry i formy. Jeżeli te wrócą na właściwy poziom, zamrożone pieniądze trafią na konta zawodników.
W barwach MKS-u Dąbrowa Górnicza na pewno nie zagra już więcej Nic Moore. Filigranowy amerykański rozgrywający nie dawał drużynie tyle, ile oczekiwano.
Mówiąc konkretniej, niewspółmierny był stosunek płacy do tego, co dawał drużynie. Dodać też trzeba, że nie jest łatwy "w prowadzeniu". W sezonie notował średnio 11,4 punktu, 3,6 asysty i 2,1 zbiórki na mecz. Zawodnik przebywa nadal w Dąbrowie Górniczej, a agencja poszukuje mu nowego pracodawcy.
Jasne było, że klub szuka dwóch zawodników. Pierwszą nową postacią jest Devyn Marble - absolwent Uniwersytetu Iowa, który w swoim CV ma 44 występy w lidze NBA (sezony 2014/15 i 2015/16 w barwach Orlando Magic).
W Europie Marble, który może grać jako rzucający obrońca lub niski skrzydłowy, pojawił się w 2016 roku i zaliczył solidne marki. Występował bowiem w Arisie Saloniki, Dolomiti Energa Trento, Virtusie Bologna czy Astanie. Miał zatem szansę sprawdzić się w EuroCupie czy lidze VTB (11,8 punktu, 3,7 zbiórki i 2,4 asysty w minionych rozgrywkach).
Marble w Polsce pojawi się w niedzielę lub poniedziałek. Przeciwko Śląskowi Wrocław (mecz w sobotę 23 października, godz. 15:30) dąbrowianie zagrają jeszcze bez niego, a już bez Moore'a.
Zobacz także:
Nazywają go "artystą podkoszowym". W Europie jest... łatwiej niż w PLK!
Ważny Polak w ekipie mistrzów kontuzjowany! Duży cios dla Arged BM Stali
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włoska piękność podbija internet