Fani Energa Basket Ligi ostrzyli sobie zęby na sobotnie starcie mistrza Polski z powracającym do gry o wysokie lokaty Anwilem Włocławek.
Ostatecznie starcie niepokonanych padło łupem "Rottweilerów" - goście wygrali w Ostrowie Wielkopolskim z Arged BM Stalą 79:66.
Fajerwerków i ciekawych zagrań w meczu nie brakowało, a już na pewno wszystkim w pamięci pozostanie rzut na zakończenie pierwszej kwarty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siatkarze grają nie tylko w Europie! Co za akcja
Gospodarze mieli na swoją akcję 2,8 sekundy. Piłkę do gry wprowadzali zza linii końcowej. James Florence wybił, dostał podanie zwrotne, zrobił kozioł i zdecydował się na rzut sprzed linii połowy boiska. Przy euforii fanów piłka czyściutko wpadła do kosza!
- Tak jest! To są jego rzuty. Błąd Anwilu na pewno zostawić samego Florence'a w takim momencie. Ależ rzut! Jimmie Florence w swoim stylu - krzyczał do mikrofonu "Polsat Sport" komentujący mecz Adam Romański.
Zobacz także:
Wesoły autobus do Włocławka. Mamy informacje nt. zdrowia Szymona Szewczyka
Trefl się rozpędza. Takiego Karola Gruszeckiego chcą oglądać w Sopocie