Łączyński po meczu z Rytasem: Studzimy emocje, ta porażka o niczym nie świadczy

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu:  Kamil Łączyński
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Kamil Łączyński

Anwil Włocławek zakończył przygotowania do sezonu 2021/2022 w Energa Basket Lidze dotkliwą porażką. Kamil Łączyński podkreśla jednak, że był to tylko sparing.

Drużyna Rytas Wilno w sobotę rozbiła Anwil aż 89:61 i zwyciężyła Anwil Basketball Cup. Dla "Rottweilerów" był to dziesiąty i zarazem ostatni mecz kontrolny przed zbliżającym się wielkimi krokami startem sezonu w Energa Basket Lidze. Gra włocławian w ostatnim sprawdzianie przed ligą nie zachwyciła.

- Nie wiem, czy mamy tyle czasu, żeby mówić o moich wszystkich spostrzeżeniach - zaczął pomeczowe podsumowanie Kamil Łączyński, wyraźnie podrażniony końcowym wynikiem.

- Jeśli przeciwnik trafia kilka razy z rzędu trudny rzut o deskę, czy to za dwa, czy to za trzy, a my nie trafiamy spod kosza i tracimy piłę w prostych sytuacjach, narasta frustracja. Chęci czasami nie podążają w w parze z głową. Powinniśmy wtedy uspokoić grę, a my tego nie zrobiliśmy - ciągnął rozgrywający w rozmowie z Tomaszem Jankowskim, który razem z Adamem Romańskim komentował sobotni mecz we Włocławku. Transmisja była przeprowadzona na oficjalnym kanale klubu na YouTubie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci

Dla Anwilu było to dziesiąte spotkanie testowe i szósta porażka. - Chcieliśmy wygrać, ale wiedzieliśmy, że to wciąż tylko sparing i musimy przede wszystkim pracować nad sobą - podkreślał Łączyński.

Do przerwy Rytas prowadził w Hali Mistrzów aż 50:24. Jednak w drugiej połowie Anwil zaczął rywalizować już z Litwinami, jak równy z równym. - Po przerwie było trochę inaczej, graliśmy lepiej. Brakowało nam co prawda cały czas skuteczności. W końcowym rozrachunku zabrakło nam też cwaniactwa i dyscypliny - mówił 32-latek, który po dwóch sezonach wrócił do Włocławka.

- Studzimy emocje, bo ta porażka o niczym nie świadczy. Litwini to naprawdę bardzo mocna, dobrze poukładana drużyna. My musimy więcej wymagać od siebie - dodawał Kamil Łączyński. - Mamy świadomość, że do startu rozgrywek zostało coraz mniej czasu. Coś tam w troki... i zasuwamy, robimy swoje - zakończył "Łączka".

Anwil już 2 września zainauguruje nowy sezon starciem w Lublinie z Polskim Cukrem Pszczółką Startem.

Czytaj także: Kolejny transfer Legii Warszawa. Chorwat znany kibicom w Polsce
"Pamiętaj, że jesteś zerem". Mocne oskarżenia pod adresem znanego trenera

Komentarze (2)
avatar
max77
29.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie no, spoko. 28pkt różnicy świadczy jedynie o tym, że Litwini wybrali sobie nieodpowiedniego sparing partnera, chyba że chodziło o luźny trening i dobra zabawę 
Gabriel G
29.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie jest prawdą, że porazka w sparingu - porażka tak wysoka - o niczym nie swiadczy. Świadczy o wielu rzeczach ale szerzej będzie można o tym pogadać w trakcie ligowego sezonu.