Kocha Nowy Jork, a Nowy Jork kocha jego. Julius Randle, który w poprzednim sezonie zdobywał średnio świetne 24,1 punktu, 10,2 zbiórki oraz 6,0 asysty, zostaje w Knicks. Absolwent uczelni Kentucky doszedł do porozumienia ws. czteroletniego kontraktu, opiewającego na sumę aż 117 milionów dolarów.
Randle jeszcze za występy w kampanii 2021/2022 na mocy trwającej umowy zainkasuje blisko 20 milionów, a jego nowy kontrakt zacznie obowiązywać od sezonu 2022/2023. Skrzydłowy, dogadując się z nowojorskim klubem już teraz, jasno definiuje, gdzie chce kontynuować karierę.
Knicks niedawno udało się wywalczyć pierwszy od 2013 roku awans do fazy play-off, ale już w pierwszej rundzie zostali odprawieni przez późniejszych finalistów Konferencji Wschodniej, Atlantę Hawks (1-4). Czy teraz będzie stać ich na coś więcej? Co pewne, dokonali kilku poważnych wzmocnień.
ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Złoto sztafety "gamechangerem" dla Polski? "My też jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy!"
Klub z Nowego Jorku zasilił już Francuz Evan Fournier, a wkrótce kontrakt podpisać ma także rozgrywający Kemba Walker. Knicks ponadto udało się zatrzymać u siebie ważnych zawodników: Derricka Rose'a, Nerlensa Noela i Aleca Burksa. Sezon 2021/2022 w lidze NBA rozpocząć ma się 19 października.
New York Knicks All-Star Julius Randle has agreed to a four-year, $117 million contract extension --- elevating his deal’s total value to five years and $140 million, his agents Aaron Mintz and Steven Heumann of @CAA_Basketball tell ESPN: https://t.co/4q7EfERHsw
— Adrian Wojnarowski (@wojespn) August 5, 2021
Czytaj także: Wielkie zbrojenia klubu NBA. Gwiazdy zagrają na Florydzie
Lakers zbierają cenne doświadczenie - niespodziewane powroty. "Superman" wraca do Hollywood