- To był pierwszy, bardzo dobry krok dla nas. Każdy wkłada w to wszystko dużo pracy. Były dobre momenty, ale były też złe. Całość jest pozytywna - ocenił mecz z Meksykiem Mike Taylor.
Polacy może nie zachwycili, ale wygrali, a to zawsze pozytywnie wpływa na drużynę. Rywale, faworytem nie byli, ale mocno postawili się Biało-Czerwonym.
- Grali mądrze i twardo. Nie poddawali się do samego końca. To było duże wyzwanie - zapewnił amerykański szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Niepotrzebne kombinowanie w polskim ataku? "Nie chcę oglądać takiego Lewandowskiego"
Reprezentacja Polski zagrała pełną "dwunastką". - Mogliśmy przejrzeć wszystkich zawodników, którzy są z nami. Naprawdę dobre minuty zagrali Łukasz Kolenda, Jakub Garbacz i Jarosław Zyskowski. Cieszy, że ci dwaj ostatni grali w trudnej końcówce, to duże doświadczenie - mówi Taylor.
Nasza kadra dobrze rozpoczęła spotkanie, ale w drugiej wszystko się załamało. Nie funkcjonowała ani obrona, ani atak. - Rywale dobrze rzucali z dystansu, to stanowiło problem. Dobrze rozwiązywali akcje pick-and-roll, ale w drugiej połowie zmieniliśmy system obrony i to dobrze zafunkcjonowało - tłumaczy Taylor.
- Cieszy mnie, że potrafiliśmy w trakcie meczu zareagować i dostosować się do tego, co działo się na parkiecie. Tak samo w temacie agresywnej obrony na całym boisku. To dobrze, że możemy to wszystko przećwiczyć - dodał.
Już w niedzielę o godzinie 20:30 w finale turnieju Energa Cup 2021 Polacy zagrają z Rosją - ta w sobotę rozgromiła Tunezyjczyków 69:42. To dopiero będzie wielkie wyzwanie dla podopiecznych Taylora.
Czy dojdzie do zmian w składzie? Pojedynek z Meksykiem "w cywilu" obserwowali Mateusz Ponitka i Aleksander Balcerowski. - Co do zmian to decyzja zapadnie po meetingu ze sztabem. Mateusz Ponitka nie zagra na pewno, bo nie jest gotowy. Chcemy jednak grać i rotować wszystkimi dostępnymi graczami - wyjaśnił Taylor.
Ten cieszył się, że kadra w końcu mogła zagrać przed publicznością. - Super, że w końcu na trybuny wrócili fani. Przyszli i dopingowali, za co im dziękuję. To wielka chwila, że wszystko wraca do normalności - zakończył.
Finał Energa Cup 2021 Polska - Rosja odbędzie się w Arenie Gliwice w niedzielę o godz. 20:30. Wcześniej, bo o 18, mecz o 3. miejsce, w którym Meksykanie podejmą Tunezyjczyków.
Przypomnijmy, że 4 czerwca Polacy Biało-Czerwoni rozpoczęli przygotowania do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich - ten rozpocznie się 29 czerwca w Kownie. Do Tokio wyleci tylko triumfator, a wśród uczestników są m.in. silne reprezentacje Słowenii czy Litwy.
Zobacz także:
Oczekiwanie trwa. Kiedy wróci Mateusz Ponitka? "Czekamy na zielone światło"
Garbacz coraz pewniejszy w kadrze. Ma swój kolejny cel. "To trenerzy dokonają wyboru"
"Sokół" może lecieć na kadrę. Powtórka półfinału nie poszła po myśli jego zespołu