NBA play-in. Co za mecz! LeBron trafił wielki rzut i został bohaterem

Getty Images / Kevork Djansezian / Na zdjęciu: LeBron James
Getty Images / Kevork Djansezian / Na zdjęciu: LeBron James

Świetny był mecz pomiędzy Los Angeles Lakers a Golden State Warriors, na którego szali wisiało zapewnienie sobie siódmego miejsca w Konferencji Zachodniej. Jego losy ważyły się do ostatnich sekund!

LeBron James trafił niesamowity rzut za trzy na 58,2 sekundy przed końcem meczu, równo z kończącym się czasem na przeprowadzeniem akcji i wyprowadził Los Angeles Lakers na prowadzenie 103:100. - Widziałem trzy obręcze, celowałem w tę środkową - wyznał później 36-latek, który chwilę wcześniej przy ataku na kosz został trafiony w twarz przez Draymonda Greena.

Golden State Warriors, którzy w tym spotkaniu prowadzili już nawet 13 punktami, nie mieli odpowiedzi na trafienie Jamesa. Stephen Curry próbował oddać rzut za trzy i doprowadzić do wyrównania, ale był podwajany, a nawet potrajany przez zawodników rywali.

Aktualni mistrzowie NBA triumfowali ostatecznie 103:100 i zapewnili sobie siódme miejsce w Konferencji Zachodniej, awansując tym samym do fazy play-off. Lakers w pierwszej rundzie zmierza się z Phoenix Suns.

LeBron James miał triple-double, złożone z 22 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst. Anthony Davis 13 ze swoich 25 "oczek" rzucił w drugiej połowie spotkania, którą purpurowo-złoci zwyciężyli 61:45.

- Nie ma większego wyzwania w koszykówce, niż pokonanie LeBrona Jamesa - powiedział w rozmowie z mediami trener Warriors, Steve Kerr. - Jest nie tylko jednym z najlepszych zawodników w historii tej dyscypliny, ale tez jednym z najmądrzejszych - dodawał. Drużynie z San Francisco na nic zdało się nawet 37 punktów Curry'ego, wykorzystał on 12 na 23 oddane rzuty z pola, w tym 6 na 9 za trzy.

Golden State Warriors wciąż mogą awansować do fazy play-off. W decydującym meczu o ósme miejsce w Konferencji Zachodniej ich rywalami będą Memphis Grizzlies, którzy w środę pokonali San Antonio Spurs 100:96 i zakończyli sezon zespołu Gregga Popovicha.

Goście z Teksasu trafili tylko 35-proc. rzutów z pola, DeMar DeRozan był w tym elemencie 5 na 21, a Dejounte Murray 4 na 17. Wielki wkład w sukces Grizzlies miał Jonas Valanciunas, Litwin wywalczył 23 punkty i aż 23 zbiórki. Dillon Brooks rzucił 24 "oczka", a Ja Morant miał 20 punktów,

Wyniki:

Memphis Grizzlies - San Antonio Spurs 100:96 (38:19, 18:30, 16:16, 28:31)
(Brooks 24, Valanciunas 23, Morant 20 - DeRozan 20, Gay 20, Johnson 11)

Los Angeles Lakers - Golden State Warriors 103:100 (22:28, 20:27, 35:24, 26:21)
(Davis 25, James 22, Caruso 14 - Curry 37, Wiggins 21, Bazemore 10, Poole 10)

Czytaj także: Chris Smith, czyli ostrowski Kawhi Leonard. "Trzeba potrafić zdobywać punkty na wiele sposobów" [WYWIAD]
Niespełnione marzenie. "Żeby pojechać do Tokio postawiłam na szali kontrakt w klubie" [WYWIAD]

ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: wypadek za wypadkiem. Tak wyglądał wyścig w Genk

Komentarze (1)
avatar
Za Ostatni Grosz
21.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
GSW grali ósemką zawodników - nie mogli tego wygrać...