W CSKA Moskwa w jego buty wszedł Iffe Lundberg, on wraca do NBA. Kolejny ruch Brooklyn Nets

Getty Images / Frank Lovicario/NurPhoto / Na zdjęciu: Mike James
Getty Images / Frank Lovicario/NurPhoto / Na zdjęciu: Mike James

Mike James jest najnowszym nabytkiem Brooklyn Nets. Po tym jak koszykarz popadł w konflikt z trenerem w CSKA Moskwa, a w Nowym Jorku zwolniło się miejsce (LaMarcus Aldridge odszedł na emeryturę), strony postanowiły nawiązać współpracę.

W Europie Mike James był prawdziwą gwiazdą. W barwach CSKA Moskwa notował średnio po 19 punktów na parkietach Euroligi oraz po 15 "oczek" w VTB. Problem jednak w tym, że miał zdolność łatwego popadania w konflikty z trenerem zespołu, doświadczonym Grekiem Dimitrisem Itoudisem. Efekt tego był taki, że pod koniec marca został przez klub odsunięty od drużyny, co równało się z zawieszeniem go. Nie było to zresztą dla niego pierwszym takim przypadkiem w trwającym sezonie.

Wcześniej do podobnej sytuacji doszło w styczniu, w związku z czym przy ponownej tego typu sytuacji, CSKA postanowiło zawiesić go na czas nieokreślony. Klub zdecydował się na to też chociażby ze względu na fakt, że jeszcze w lutym pozyskał z Zastalu Enea BC Zielona Góra Iffe Lundberga, który z czasem zaczął odgrywać w moskiewskiej ekipie coraz większą i ważniejszą rolę.

To pokazało szefom drużyny, że może istnieć życie bez największej gwiazdy. Ponadto, po jego zawieszeniu, CSKA wygrało wszystkie cztery mecze w Eurolidze, a Iffe rzucał w nich po 13,5 punktu. Po ostatnim zwycięstwie podopieczni Itoudisa są już tylko o dwa kroki od awansu do Final Four (pokonali 92:76 Fenerbahce Stambuł). W serii ćwierćfinałowej prowadzą 1-0, a gra się do trzech wygranych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA

Teraz, jako iż Jamesem zaczęły interesować się zespoły z NBA, obie strony doszły do porozumienia w sprawie tymczasowego rozstania - na najbliższy okres, bowiem formalnie po sezonie 30-latek nadal będzie zawodnikiem CSKA (latem 2020 roku podpisał aż trzyletnią umowę). Pomimo że w Rosji rozgrywający sprawiał problemy wychowawcze, szybko znalazł zatrudnienie.

Na podpisanie z nim 10-dniowego kontraktu zdecydowali się bowiem Brooklyn Nets, którym - po przejściu na emeryturę LaMarcusa Aldridge'a - zwolniło się miejsce w składzie. Sytuację Jamesa sondowali również nowojorscy Knicks, lecz ostatecznie ten zdecydował się na grę w Barclays Center.

Przyszłość koszykarza pozostaje jednak niewiadomą. Jeśli powrót do NBA okaże się dla niego udany, to może nie wrócić zbyt prędko do Europy, lecz sprawa jego definitywnego rozstania z CSKA pozostaje dość problematyczna.

Czytaj także:
NBA. Nie mogło być inaczej. Stephen Curry zdobywał po 44 punkty w minionym tygodniu! >>
NBA. Szaleńcze tempo rozgrywek. Zawodnicy odpoczywają, liga karze kluby >>

Komentarze (0)