Anthony Davis to absolutnie kluczowy gracz Los Angeles Lakers w tym sezonie. Od kilku dni zmaga się jednak z naderwaniem mięśnia w łydce i zapaleniem ścięgna Achillesa. Pierwsze badania wykazały, że sytuacja nie jest zła, a na początku marca Amerykanin miał powrócić już do składu mistrzów NBA.
Minęło kilka dni i ekipa z Kalifornii mogła przeprowadzić dokładniejsze badania na Davisie, gdy wróciła z wyjazdowych meczów z Denver i Minneapolis.
Nowe informacje ws. Davisa przedstawił trener Frank Vogel. Brzmią one zdecydowanie mniej optymistycznie.
- Będzie poza grą przez minimum cztery tygodnie. Zamierzamy rozwiązać jego problem w możliwie najlepszy sposób, tak aby już całkowicie miał go za sobą. Chcemy zachować maksymalną ostrożność. Nie będziemy naciskać na jego powrót - powiedział szkoleniowiec Lakers, cytowany przez sports destination.
Wykluczony jest powrót Davisa na mecz gwiazd NBA w Atlancie. Przypomnijmy, że Lakers musieli sobie radzić bez Davisa już w siedmiu pojedynkach obecnego sezonu i w tym czasie zanotowali bilans 5-2. Teraz przerwa podkoszowego będzie nieco dłuższa.
Davis wystąpił w tym sezonie w 23 meczach Los Angeles Lakers. Średnio notował w nich po 22,5 punktu, 8,4 zbiórki, 3 asysty i 1,8 bloku. Jego przerwa spowoduje najpewniej, że mocno wzrośnie rola trójki Harrell-Kuzma-Gasol.
Zobacz także:
Polska - Hiszpania. Mistrzowie świata ponownie polegną?
Mistrzowie świata pod dużym wrażeniem miejsca, gdzie zagrają z Polakami
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Połamał hokejowy kij na głowie rywala