Największy triumf polskiej drużyny od lat! I to bez pierwszego trenera!

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Zastal Enea BC
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Zastal Enea BC

Niewiarygodne! Enea Zastal BC nawiązał do wielkich triumfów Asseco Prokomu w Eurolidze. Zielonogórzanie pokonali CSKA Moskwa 93:90. Co więcej - zrobili to bez trenera Żana Tabaka, który wyjechał na pogrzeb mamy.

Fenomenalny, kapitalny, rewelacyjny, fantastyczny - trudno zdecydować się na właściwy epitet, który pasuje do wielkiego triumfu koszykarzy Enea Zastalu BC Zielona Góra. Mistrzowie Polski w dramatycznych okolicznościach pokonali giganta europejskiej koszykówki CSKA Moskwa 93:90. Kluczową akcję na wagę zwycięstwa wykonał Kris Richard. Amerykanin najpierw zabrał piłkę Danielowi Hackettowi, a kilka sekund później oddał wielki rzut na zwycięstwo z narożnika!

- Taaaaak. Richard na zwycięstwo - krzyczał z podekscytowania rosyjski komentator, który był w wielkim szoku.

Najważniejsze zwycięstwo od lat

Nie ma wątpliwości, że to największy triumf polskiej drużyny od lat! Śmiało można powiedzieć, że Enea Zastal BC nawiązał do wielkich sukcesów Asseco Prokomu w Eurolidze. W sezonie 2009/2010 gdynianie awansowali do TOP8 Euroligi, pokonując po drodze m.in. Real Madryt i właśnie CSKA Moskwa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz z Serie A uczcił pamięć Bryanta. Niezwykły popis!

Zielonogórzanie od kilku lat rywalizują na międzynarodowej arenie, ale jeszcze nigdy nie udało im się pokonać drużyny z samego topu. Były wielkie zwycięstwa w Eurolidze - m.in. Panathinaikos, Montepaschi czy w EuroCupie - Uniks, ale CSKA to prawdziwy gigant europejskiej koszykówki, klub, który dysponuje ogromnym budżetem. Od 2014 roku zespół prowadzi Grek Dimitris Itoudis (dwukrotnie wygrał rozgrywki Euroligi). Zawodnicy podpisują milionowe kontrakty, których nigdy w Polsce nie było i niestety na razie nie będzie.

Ale Zastal pokazał, że pieniądze nie zawsze w sporcie mają kluczowe znaczenie. Można za niewielkie - w skali Europy - środki finansowe zbudować drużynę, która jest prawdziwym dominatorem w PLK i jest w stanie rywalizować z najlepszymi w bardzo mocnych rozgrywkach ligi VTB.

Zastal to drużyna przez wielkie "D", a niektórzy mówią nawet o... "zastalowskiej rodzinie". Między zawodnikami i trenerami nawiązała się wyjątkowa więź, która ma odzwierciedlenie w wynikach. Jeszcze nigdy zielonogórzanie nie notowali tak znakomitych rezultatów. To najlepszy sezon w historii klubu.

- To prawdziwy zespół, grupa ludzi, która ma wspólny cel na i poza boiskiem. To największa trudność, by zjednoczyć wszystkich do realizacji wspólnych celów. Zawodnicy walczą, grają razem i to mi się bardzo podoba - mówi nam Janusz Jasiński, właściciel zielonogórskiego klubu.

Nie byłoby tych sukcesów, gdyby nie postać Żana Tabaka, charyzmatycznego trenera, który przed sezonem 2019/2020 zdecydował się podjąć bardzo trudnej misji. Podpisał kontrakt z klubem, który był o krok od... bankructwa. - Uważam, że będę mógł zbudować ciekawy zespół i moja praca będzie przez to widoczna. Chcę być twarzą nowego Zastalu - mówił nam po podpisaniu umowy.

Chorwat od początku pracy w Enea Zastalu BC wypromował kilku graczy, którzy zrobili ogromny postęp sportowy, wskakując na inny poziom finansowy. W pierwszym sezonie pracy Tabaka w Zielonej Górze w ten sposób udało się wypromować czterech zawodników, teraz liczba będzie jeszcze większa. Marcel Ponitka już wyjechał do Rosji za znacznie większe pieniądze. W kolejce czekają już Lundberg, Groselle, Berzins, Richard czy Freimanis. Nie będziemy zdziwieni, gdy do klubu po wielkim zwycięstwie nad CSKA przyjdą kolejne oferty na zawodników.

Wracając do Tabaka, należy dodać, że Chorwat wielki triumf swojej drużyny nad CSKA oglądał... w telewizji. Nie ma go w Polsce, wrócił do domu, po tym jak odebrał wiadomość o śmierci mamy. Opuścił drużynę w piątek, gdy była na wyjeździe w Tallinie. Smutna informacja dodatkowo zmotywowała zawodników, którzy za wszelką cenę chcieli wygrać, by ich wielki trener - w trudnym momencie swojego życia - nie musiał martwić się o drużynę. I tak też się stało! - To zwycięstwo jest dla ciebie, trenerze - napisał po piątkowym spotkaniu w mediach społecznościowych Iffe Lundberg, lider zielonogórskiego zespołu.

- Umówiliśmy się z trenerem, że wróci do nas, gdy będzie czuł się na siłach. Zostawiliśmy mu wolną rękę. Jesteśmy z nim w trudnych chwilach, wspieramy go na każdym kroku. To nasz wielki trener. Warto docenić nie tylko jego koszykarski kunszt, ale też kwestie psychologiczne, prawdziwego budowania relacji na linii trener - zawodnik. Trener Tabak jest do bólu szczery, nikogo nie udaje. Niesamowity człowiek - nie ukrywa Jasiński.

Tabaka na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Felix Alonso. - Czuję się doskonale! Nasi zawodnicy pracują bardzo ciężko każdego dnia, gramy tak wiele meczów, nie mamy czasu na odpoczynek, a mimo wszystko zagrali tak znakomicie przeciwko jednej z najlepszej drużyn w Europie. Jestem dumny z tej drużyny - tak Hiszpan skomentował poniedziałkowy triumf nad CSKA.

Piękny sezon Zastalu trwa. Zielonogórzanie wygrali 13 z 14 ostatnich meczów, a właściciel klubu dorzuca, że drużyna przegrała z Uniksem Kazań po dramatycznej końcówce. - Byliśmy o krok od wygranej - wspomina. Mistrz Polski z bilansem 10:7 zajmuje 5. miejsce w rozgrywkach ligi VTB i jest praktycznie o krok od awansu do fazy play-off. To będzie gigantyczny sukces w historii zielonogórskiego klubu.

- Piękny sen trwa, ale kiedyś się obudzimy... Trzeba cieszyć się chwilą - kończy z uśmiechem na twarzy.

Zobacz także:
EBL. Krzysztof Sulima: Tacy jak ja też są potrzebni [WYWIAD]
Gorący telefon w klubie. "Zastal promuje graczy" - Tabak i Koszarek mówią o odejściu Ponitki
Wojciech Kamiński: 6-7 drużyn po cichu myśli o finale. Legia też [WYWIAD]
Chase Simon, była gwiazda PLK: Tęsknię za Polską. Chciałbym zagrać dla Milicicia [WYWIAD]

Źródło artykułu: