EBL. Lester Medford znów błysnął. Legia pewnie ograła Polpharmę

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Piotr Nowak / Na zdjęciu:  Lester Medford
PAP/EPA / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Lester Medford
zdjęcie autora artykułu

Osłabiona brakiem Petera Olisemeki Polpharma Starogard Gdański nie sprawiła niespodzianki i uległa w Warszawie Legii 93:104. Stołecznych ponownie w ataku prowadził Lester Medford, autor 27 punktów.

Warszawska Legia nie miała większych problemów z pokonaniem Polpharmy Starogard Gdański. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego zagrali świetnie zwłaszcza po atakowanej stronie parkietu, aplikując swoim piątkowym rywalom ponad 100 "oczek". Po raz kolejny punktowym liderem stołecznych był Lester Medford. Goście walczyli dzielnie, ale ograniczona rotacja na pewno nie pomagała im w tym starciu.

Spotkanie w hali OSiR na Bemowie rozpoczęło się jednak dla nich znakomicie. Podopieczni Roberta Skibniewskiego weszli świetnie w mecz, rozpoczynając od prowadzenia 12:2! Z biegiem czasu gospodarze łapali jednak właściwy rytm, a w końcówce kwarty, dzięki celnym trójkom Nickolasa Neala i wspomnianego już Medforda, Legia odrobiła wszystkie straty. Polpharma trzymała się dzielnie do połowy drugiej odsłony. Od tego momentu warszawianie zaczęli jednak odjeżdżać.

Sygnał dał do tego - swoim celnym rzutem trzypunktowym - Grzegorz Kulka, a pod koszami dobrą robotę wykonywał Earl Watson. Polpharma starała się trzymać dystans, ale nie była w ataku tak regularna jak gospodarze, którzy praktycznie z każdą kolejną akcją budowali przewagę. Ten stan rzeczy utrzymywał się również po zmianie stron. Wprawdzie bardzo dobry fragment miał w trzeciej kwarcie rzucający Polpharmy, Trevon Allen, ale jego udane akcje wystarczyły jedynie do tego, aby nie dać legionistom zbudować ponad 20-punktowej przewagi.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz miał kombinezon po gwieździe skoków. "Za długie nogawki!"

Na 1,5 minuty przed końcem trzeciej odsłony goście zbliżyli się do gospodarzy na 11 "oczek". Wtedy znać o sobie ponownie dał Medford, który trafił dwie niesamowite trójki! Dzięki nim przewaga wicelidera Energa Basket Ligi ponownie znacznie wzrosła i po 30 minutach wynosiła już 17 punktów. W ostatniej kwarcie podopieczni Wojciecha Kamińskiego mogli już zagrać dużo spokojniej, aby bezpiecznie dowieźć wypracowaną przewagę do końca.

I tak też się finalnie stało. Warszawianie nie dali się dogonić, choć Polpharmie nie można odebrać woli walki do samego końca. W tym meczu zabrakło jej jednak dłuższej ławki rezerwowych, która pozwoliłaby chociaż pomarzyć o sprawieniu niespodzianki w stolicy. Brak Petera Olisemeki sprawił, że stargardzianie wyraźnie przegrali walkę na tablicach (22-40), co było jedną z głównych przyczyn porażki.

Legia Warszawa - Polpharma Starogard Gdański 104:93 (20:20, 32:21, 26:20, 26:32) Legia:

Lester Medford 27, Jamel Morris 19, Grzegorz Kulka 12, Nickolas Neal 12, Grzegorz Kamiński 11, Earl Watosn 10, Jakub Karolak 7, Adam Linowski 4, Dariusz Wyka 2.

Polpharma: Trevon Allen 24, Joe Furstinger 20, James Washington 15, Grzegorz Surmacz 10, Steven Haney 9, Sebastian Kowalczyk 8, Jacek Jarecki 7, Mateusz Itrich 0, Sebastian Walda 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
27
3
2853
2357
57
2
30
21
9
2540
2306
51
3
30
20
10
2547
2384
50
4
30
20
10
2513
2377
50
5
30
19
11
2531
2379
49
6
30
17
13
2433
2414
47
7
30
17
13
2354
2415
47
8
30
16
14
2505
2472
46
9
30
14
16
2470
2539
44
10
30
12
18
2579
2623
42
11
30
12
18
2572
2677
42
12
30
11
19
2455
2550
41
13
30
10
20
2481
2580
40
14
30
10
20
2333
2485
40
15
30
8
22
2233
2584
38
16
30
6
24
2558
2815
36

Czytaj także: Transfer, który uratował życie. Caris LeVert wdzięczny Indianie Pacers >> FIBA Europe Cup. Trey Kell bohaterem, kolejna niepotrzebna nerwówka Arged BMSlam Stali >>

Źródło artykułu: