NBA. Thriller dla Blazers. Świetny Melo, McCollum trafił na wygraną

Getty Images / Abbie Parr / Na zdjęciu: CJ McCollum (rzucający)
Getty Images / Abbie Parr / Na zdjęciu: CJ McCollum (rzucający)

Portland Trail Blazers przez całe spotkanie musieli odrabiać straty, ale finalnie udało im się pokonać Toronto Raptors 112:111. Bohaterem został C.J. McCollum.

29-letni rzucający obrońca Blazers trafił z półdystansu na 9,6 sekundy przed końcem spotkania, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie 112:111. Tak zakończył się poniedziałkowy mecz w Portland, bo w ostatnim posiadaniu Raptors, rzut na zwycięstwo spudłował Pascal Siakam.

Kameruński skrzydłowy w drugim meczu z rzędu mógł zapewnić "Dinozaurom" triumf w ostatnich sekundach, ale podobnie, jak przeciwko Warriors dzień wcześniej, teraz też nie stanął na wysokości zadania. Kanadyjczycy ponieśli już ósmą porażkę w swoim dziesiątym dotychczasowym występie.

C.J. McCollum zdobył 30 punktów (10/19 z gry, 5/11 za trzy), a 20 "oczek" miał wchodzący z ławki rezerwowych Carmelo Anthony. Melo świetnie spisywał się w najważniejszej części meczu, w samej czwartej kwarcie trzykrotnie przymierzył zza łuku.

Raptors prowadzili w pewnym momencie 52:35, ale Blazers zamknęli pierwszą połowę zrywem 20-8 i odrobili część strat. Czwarta odsłona długo przebiegała pod ich dyktando, ale ostatnie słowo należało do zespołu z Portland, który od pierwszej kwarty musiał radzić sobie bez swojego podstawowego podkoszowego, Jusufa Nurkicia. Dla Raptors 22 punkty, 13 zbiórek i 10 asyst wywalczył Pascal Siakam, kompletując pierwsze triple-double w karierze.

Washington Wizards spisali się nadspodziewanie dobrze i odnieśli trzecie zwycięstwo w sezonie 2020/2021, pokonując na własnym parkiecie Phoenix Suns 128:107. Bradley Beal zaaplikował rywalom 34 punkty, strzelec zebrał też osiem piłek i zanotował dziewięć kluczowych podań.

Goście z Arizony trafili w poniedziałek tylko 4 na 27 oddanych rzutów za trzy, co daje w tym elemencie fatalną, niespełna 15-proc. skuteczność. - Nie graliśmy naszej koszykówki - przyznał podczas wideorozmowy z dziennikarzami Devin Booker, autor 33 "oczek". - Graliśmy w takim stylu, jak nasi przeciwnicy, co zdecydowanie nam nie posłużyło - dodawał lider Suns.

Sacramento Kings okazali się lepsi od zespołu Indiana Pacers (127:122). Harrison Barnes rzucił 30 punktów, a przeciwnikom na nic zdało się 28 "oczek" i 11 zbiórek litewskiego środkowego, Domantasa Sabonisa. Gospodarze z Kalifornii wykorzystali 47 na 84 oddane rzuty z pola, w tym 15 na 32 za trzy.

Wyniki:

Charlotte Hornets - New York Knicks 109:88 (31:25, 26:25, 25:18, 27:20)
(Hayward 34, Graham 19, Washington 13, Bridges 13 - Knox 19, Payton 15, Rivers 13)

Cleveland Cavaliers - Memphis Grizzlies 91:101 (27:24, 19:23, 25:30, 20:24)
(Drummond 19, Osman 14, Dotson 14, Nance Jr. 13 - Brooks 21, Clarke 15, Jones 13)

Orlando Magic - Milwaukee Bucks 99:121 (23:25, 31:38, 28:23, 17:35)
(Vucević 28, Gordon 21, Anthony 12 - Antetokounmpo 22, Middleton 20, Portis 20, Forbes 14)

Washington Wizards - Phoenix Suns 128:107 (29:15, 39:27, 36:36, 24:29)
(Beal 34, Bertans 18, Neto 16 - Booker 33, Paul 14, Bridges 14, Sarić 13)

Atlanta Hawks - Philadelphia 76ers 112:94 (28:32, 37:18, 32:15, 15:29)
(Young 26, Hunter 15, Goodwin 15, Collins 12, Capela 12 - Embiid 24, Joe 18, Maxey 15)

Dallas Mavericks - New Orleans Pelicans przełożony

Portland Trail Blazers - Toronto Raptors 112:111 (21:32, 34:28, 21:26, 36:25)
(McCollum 30, Lillard 23, Anthony 20 - Siakam 22, Boucher 20, Lowry 18, Anunoby 18)

Sacramento Kings - Indiana Pacers 127:122 (30:30, 35:34, 32:29, 30:29)
(Barnes 30, Fox 21, Hield 18 - Sabonis 28, Brogdon 24, Oladipo 21, McDermott 21)

Czytaj także: Zamieszki w USA. Marcin Gortat: Ten kraj potrzebuje silnego przywódcy
Seth Curry ma COVID-19. O pozytywnym wyniku testu zespół dowiedział się... w trakcie meczu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sexy prezenterka TV wraca na boisko!

Komentarze (0)