EBL. Anwil wraca na zwycięską ścieżkę pewną wygraną. Enea Astoria bezradna we Włocławku

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Anwil Włocławek
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Anwil Włocławek
zdjęcie autora artykułu

Anwil powraca na zwycięską ścieżkę. Włocławianie w świetnym stylu rozprawili się z bezradną Enea Astorią, wygrywając aż 90:71. Świetne zawody rozegrali Deishuan Booker, Mckenzie Moore oraz Rotnei Clarke, ale wyróżnić można większą liczbę graczy.

Zdecydowanie wygrana walka na tablicach, a także bardzo zespołowa gra dała Anwilowi okazałe i bardzo pewne zwycięstwo nad Enea Astorią, która w trzeciej kwarcie zbliżyła się do włocławian na 10 "oczek", ale na nic więcej nie było jej stać. Trenerowi Marcinowi Woźniakowi za szansę odwdzięczył się przede wszystkim Deishuan Booker, który ostatnio został "przyspawany" do ławki. Tym razem pojawił się na parkiecie jako rezerwowy i zanotował 16 punktów i 9 asyst.

Goście spotkanie we Włocławku rozpoczęli fatalnie. Przez pierwszych sześć minut oddali 11 rzutów z gry, z czego w koszu Anwilu wylądowała tylko jedna z ich prób. Anwil nie grał wcale na starcie meczu rewelacyjnie, ale dzięki mnożącym się błędom Enea Astorii prowadził 14:3. Wtedy o czas poprosił Artur Gronek, ale na niewiele się on zdał. Gospodarze zaczęli być wyraźnym gazie i robili z rywalami, co chcieli.

Ofensywa Enea Astorii była bowiem koszmarna, za to w Anwilu kolejni rezerwowi wnosili następne cegiełki w postaci punktów. Świetną zmianę dał Walerij Lichodiej oraz - co dość zaskakujące - Deishuan Booker, który w poprzednim meczu w ogóle nie pojawił się na parkiecie, przez co zaczęły się spekulacje, czy nie będzie to przypadkiem jego koniec w zespole z Włocławka. Jego środowy występ pokazał jednak, że może on być bardzo przydatnym elementem w talii Marcina Woźniaka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk

Tym samym Anwil bardzo spokojnie budował swoją przewagę, która w pewnym momencie osiągnęła już 30 "oczek". W samej końcówce pierwszej połowy bydgoszczanie jakby się jednak przebudzili i trafili trzykrotnie zza łuku rękami Michała Chylińskiego oraz Jakuba Nizioła, który przymierzył równo z końcową syreną, ustalając wynik po dwóch kwartach na 51:30.

Trzecia kwarta rozpoczęła się za to od błędów jednych i drugich, ale emocje zdecydowanie szybciej opanowali przyjezdni. Dobra obrona plus odnaleziona w Hali Mistrzów klepka przez Jakuba Nizoła spowodowały, że po pięciu minutach tej części Enea Astoria zbliżyła się do Anwilu na 12, a po udanej akcji Coreya Sandersa nawet na ledwie 10 punktów. Grę włocławian uspokoił jednak Booker, który po wejściu na parkiet popisał się kilkoma dobrymi akcjami. Całościowo bydgoszczanie zbliżyli się więc go gospodarzy, ale nadal prowadzenie Anwilu było wyraźne (63:49).

Gracze Marcina Woźniaka nie mieli zamiaru powtarzać błędu z niedawnego meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza i przystąpili do ataku od samego początku czwartej kwarty. Za trzy trafiali Rotnei Clarke, Booker oraz Lichodiej, dzięki czemu włocławianie wrócili do wysokiej, bo aż 19-punktowej przewagi i stało się jasne, że jeśli goście nie zanotują serii udanych akcji w obronie i ataku, to meczu we Włocławku nie wygrają.

I nic takiego nie miało już miejsca, bo mieć nie mogło. Anwil, w przeciwieństwie do pojedynku z MKS-em, końcówkę rozegrał bardzo rozważnie, o co zadbali w głównej mierze Clarke oraz McKenzie Moore. Tym samym "Rottweilery" w końcu mogły się podobać. Jednocześnie włocławianie pokazali, że potencjał drzemiący w tym zespole jest naprawdę wysoki i to nawet gdy kontuzjowani są Ivan Almeida i Przemysław Zamojski.

Anwil Włocławek - Enea Astoria Bydgoszcz 90:71 (23:9, 28:21, 12:19, 27:22) Anwil:

Deishuan Booker 16, Rotnei Clarke 16, Walerij Lichodiej 15, Ivica Radić 14 (11 zb.), Mckenzie Moore 10, Garlon Green 7, Artir Mielczarek 7, Adrian Bogucki 3, Krzysztof Sulima 2, Andrzej Pluta 0, Wojciech Tomaszewski 0.

Enea Astoria: Jakub Nizioł 16, Michał Chyliński 14, Tomislav Gabrić 13, Corey Sanders 13, Łukasz Frąckiewicz 6, Marcin Nowakowski 4, Markus Loncar 3, Michał Aleksandrowicz 2, Michał Krasuski 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
27
3
2853
2357
57
2
30
21
9
2540
2306
51
3
30
20
10
2547
2384
50
4
30
20
10
2513
2377
50
5
30
19
11
2531
2379
49
6
30
17
13
2433
2414
47
7
30
17
13
2354
2415
47
8
30
16
14
2505
2472
46
9
30
14
16
2470
2539
44
10
30
12
18
2579
2623
42
11
30
12
18
2572
2677
42
12
30
11
19
2455
2550
41
13
30
10
20
2481
2580
40
14
30
10
20
2333
2485
40
15
30
8
22
2233
2584
38
16
30
6
24
2558
2815
36

Czytaj także: Nie ma czasu na nudę. Kluby są aktywne na rynku. Szykują się kolejne transfery! >> Polpharma dużo ryzykuje zmieniając trenera. Prezes Farmaceutów: Wykonałbym taki ruch ponownie >>

Źródło artykułu: