Męskiej koszykówki na najwyższym szczeblu rozgrywek nie ma w Poznaniu już od ponad ośmiu lat. Sny o wielkiej koszykówce prysły jak bańka mydlana, wraz z wycofaniem się Biofarmu Basket Poznań z pierwszoligowych rozgrywek. Teraz, marzenia wskrzeszają byli trenerzy, którzy powołali zupełnie nowe stowarzyszenie, jednocześnie odcinając się od przeszłości.
- W lipcu 2020 roku w gronie kilku osób stanęliśmy przed ogromnym wyzwaniem uratowania potencjału ludzkiego trenerów, zawodników i kontynuowania misji szkolenia młodzieży w Poznaniu na jak najwyższym poziomie sportowym. Aby udało się to zrobić powołaliśmy nowe Stowarzyszenie, które w ramach zarządu tworzą Cezary Kurzawski, Bartek Sikorski i moja osoba, nie mające nic wspólnego z poprzednim podmiotem - wyjaśnia Przemysław Szurek.
Ile można zrobić dla ratowania klubu?
Sytuacja, w jakiej znalazł się poznański basket była bardzo trudna. - Postanowiliśmy jednak działać, decydując się na pracę bez wynagrodzenia i ryzykując prywatne środki w przypadku niepowodzenia misji. Wszystko dlatego, że w wakacje dotarło do nas, że ponad stu zawodników oraz grupa trenerów nie może zostać pozostawiona sama sobie. Nie chcieliśmy odwrócić się do tego problemu plecami - mówi.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?
- Mamy ogromnie dużo pracy, nie tylko tej trenerskiej, ale i przede wszystkim organizacyjnej. Sami nie dalibyśmy rady, gdyby nie wsparcie dyrekcji Liceum Ogólnokształcącego Mistrzostwa Sportowego w Poznaniu, wolontariuszy, rodziców, przedstawicieli mediów oraz wszystkich partnerów i sponsorów, którzy zechcieli nas wesprzeć. To dzięki tym wielu ludziom prowadzimy dzisiaj rozgrywki młodzieżowe od U-11 do U-19 oraz ogrywamy naszych 15-16 latków w trzeciej lidze i nieco tylko starszych juniorów w drugiej. Aby było to możliwe namówiłem kolegów, abyśmy w tym sezonie nie pobierali wynagrodzenia z klubu. Uwierzyli mi na słowo, że zrobimy wszystko przez ten rok, by zachować profesjonalny poziom sportowy, dając sobie szansę na zbudowanie solidnych podstaw finansowych i organizacyjnych. Teraz dokładnie to robimy. To ogromny wysiłek i poświęcenie. Na naszych oczach dzieje się niesamowita historia poświęcenia wielu osób. Projekt młodzieżowy, zrzesza obecnie wielu utalentowanych i ambitnych nastolatków - dodaje prezes poznańskiego klubu.
Zdaniem Przemysława Szurka struktury młodzieżowe w Baskecie Junior Poznań są już przygotowane do rozwoju klubu.
- Pierwszym krokiem na przyszłość, który chcielibyśmy wykonać na miarę naszych możliwości, ma być zbudowanie zespołu drugoligowego, który opierałby się głównie na lokalnych i młodych graczach i zaczął piąć się w górę tabeli - zdradza.
Pozytywna energia od Enei
Dobry, zweryfikowany i ambitny program, ale i to bezinteresowne zaangażowanie doprowadziło do podpisania umowy z firmą z branży energetycznej Enea SA, która od połowy grudnia oficjalnie została sponsorem tytularnym.
- Nie tylko Enea jest z nami na pokładzie. Doceniamy każdego ze sponsorów. Pojedyncze złotówki budują nasz budżet i będą pozwalały na realizowanie ambitnych celów i pięknych marzeń - podkreśla.
- Poddać się? Nie znam takiego słowa. Walczyć do końca i przegrać - owszem. Ale poddać się? Nie znam czegoś takiego. Z takimi ludźmi wokół, z emocjami, które już za nami – na pewno się uda! – mówił niedawno z optymizmem Przemysław Szurek.
Enea Basket Junior Poznań – tak zaczyna się nowa historia.
Zobacz także: Suzuki I liga. Przegląd pierwszej rundy. Czas podsumowań i rachunków ławki trenerskiej
QUIZ. Suzuki 1LM po pierwszej rundzie - sprawdź swoją wiedzę