EBLK. VBW Arka rozbija rywalki fizycznością. "Na chwilę obecną to najlepszy zespół w Polsce"

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Krzysztof Szewczyk
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Krzysztof Szewczyk

Koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin aż do 3. kolejki musiały czekać na pierwszy mecz w sezonie. Inauguracja nie wypadła pomyślnie, bo mistrz Polski, czyli VBW Arka Gdynia, dał podopiecznym Krzysztofa Szewczyka lekcję.

Mistrz Polski wystartował w nowy sezon Energa Basket Ligi Kobiet jak na faworyta rozgrywek przystało. Na wydaje się trudnym terenie w Lublinie VBW Arka Gdynia wygrała aż 83:56.

- Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz i tak też było. Zespół z Gdyni jest na tę chwilę najlepszym zespołem w Polsce - skomentował pojedynek trener Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin Krzysztof Szewczyk.

Koszykarki z Trójmiasta od początku grały twardo. Dominowały na tablicach, dobrze rozrzucały obronę i co najważniejsze łatwo zdobywały punkty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej

- Miały przewagę fizyczną na każdej pozycji, to było widoczne. Chcieliśmy zaryzykować, postawić obronę strefową. Jednak nie do końca to się sprawdziło - kontynuował Szewczyk.

Obrona nie była jedynym problemem lublinianek. 36 procent skuteczności rzutów z gry, niewykorzystanych 9 z 22 rzutów wolnych i 14 strat. Przy takich wskaźnikach ciężko było "ugryźć" mistrzynie. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że jeśli chcemy sprawić niespodziankę, to skuteczność musi być na dobrym poziomie, a tego zabrakło - zakończył trener "Pszczółek".

VBW Arka w zgodnej opinii ludzi ze środowiska jest faworytem rozgrywek. Gundars Vetra ma drużynę kompletną, która sunie niczym walec - dotychczasowych rywali w EBLK odprawiła różnicą średnio 32 "oczek". Dołożyć należy jeszcze wygraną w Superpucharze Polski nad Basketem 25 Gdynia 96:47.

Zobacz także:
Złe wieści z Sankt Petersburga. Mateusz Ponitka z pozytywnym wynikiem testu
Pech Kamila Łączyńskiego. Co ze zdrowiem rozgrywającego Startu Lublin?

Źródło artykułu: