WNBA: Dogrywki w Indianie i Sacramento

Emocjonującą noc mają za sobą sympatycy ligi WNBA. W meczach w Indianie i Sacramento do rozstrzygnięcia potrzebne były dogrywki, a niedaleko do kolejnej było w Nowym Jorku, gdzie Washington Mystics wygrało różnicą tylko 3 punktów. Najbardziej dotkliwej porażki doznały liderki Konferencji Zachodniej Phoenix Mercury, które zginęły od własnej broni i uległy w Atlancie tamtejszym Dream 76:106. Pomimo porażki Mercury nadal są na pozycji lidera w swojej konferencji.

W tym artykule dowiesz się o:

Rekordowy wyczyn Becky Hammon, która zdobyła aż 38 punktów, nie uchronił jej San Antonio Silver Stars od porażki w Sacramento z tamtejszymi Monarchs. Do rozstrzygnięcia tego pojedynku w Arco Arena potrzebne było rozegranie dogrywki, gdyż po regulaminowym czasie gry było 87:87. Po celnym rzucie Tichy Penicheiro na 53 sekundy przed końcem gospodynie prowadziły 87:85. Do remisu doprowadziła jednak niezawodna tego dnia Hammon. Dogrywkę zdecydowanie lepiej rozpoczęły gospodynie, który zdobyły pierwszych 7 punktów i dowiozły wygraną do końcowej syreny.

- Tradycyjnie, drużyna która rozpocznie dogrywkę od serii punktów, zacznie zdecydowanie mocniej tą część gry, zazwyczaj okazuje się potem zwycięzcą. Dlatego tak bardzo skoncentrowałyśmy się na pierwszych minutach dogrywki - powiedziała po meczu DeMya Walker, która uzyskała 14 punktów.

Cichym bohaterem "Monarchiń" była doświadczona Penicheiro. Rozgrywająca zakończyła zawody z 12 punktami, 9 asystami i 6 zbiórkami. To jednak nie najważniejsze. To właśnie jej powierzono opiekę nad Hammon w decydujących momentach meczu. Ta ograniczyła poczynania gwiazdy rywalek do tego stopnia, że od połowy czwartej kwarty do końca dogrywki zdołała trafić jedynie 3 z 10 oddanych rzutów.

- Czułam się na siłach podołać temu zadaniu. Byłam wprost chora, gdy widziałam jak zdobywa nam seryjnie punkty. Gram przeciwko niej już od długiego czasu i znam jej zagrania, a to pozwoliło mi ograniczyć jej szaloną grę - powiedziała po meczu Penicheiro.

Obok Hammon znakomity mecz w Silver Stars rozegrała Sophia Young, która w swoich statystykach zapisała 29 oczek i 11 zbiórek. - Dwóch nigdy nie jest w stanie przeciwstawić się jedenastu. Dwóch zawodników może zagwarantować znakomite widowisko, ale jeśli kontrolujesz wszystkich innych, tak jak my dzisiaj w drużynie San Antonio, to dwójka nie da rady wygrać meczu przeciwko równej jedenastce - oceniła występ Hammon i Young Walker.

Na ławce drużyny z San Antonio zabrakło pierwszego szkoleniowca drużyny Dana Hughesa, który udał się w rodzinne strony do Ohio, gdzie problemy zdrowotne ma jego ojciec.

Również dogrywka potrzebna była do rozstrzygnięcia spotkania w Indianapolis, gdzie Indiana Fever gościła Connecticut Sun. Bohaterką gospodyń była niewątpliwie Katie Douglas. Leworęczna rzucająca potwierdziła, że w ostatnich dniach znajduje się w znakomitej dyspozycji rzutowej i tym razem zaaplikowała swoim rywalkom aż 32 punkty (we wtorek zdobyła 34 oczka w meczu z Washington Mystics).

Znakomitym uzupełnieniem dla Douglas była Tamika Catchings, która uzyskała 23 punkty i 7 zbiórek. Wygrana Fever z pewnością mocno cieszy sztab szkoleniowy, gdyż odniesiona została bez Tammy Sutton-Brown. Zawodniczka zmaga się z urazem i w wyjściowym składzie zastąpiła ją, całkiem skutecznie, Jessica Moore - 12 punktów i 4 zbiórki.

Końcówka czwartej kwarty była niezwykle dramatyczna. Na 19 sekund przed końcem Erin Phillips wykorzystała jeden z dwóch rzutów osobistych i wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie 84:82. W odpowiedzi punkty zdobyła Catchings, która dodatkowo była faulowana. "Catch" spudłowała jednak rzut osobisty i dała szansę na wygraną "Słońcom". Rzut Lindsay Whalen nie wpadł jednak do kosza i potrzebna była dogrywka. W niej Fever wygrały już pewnie 10:1.

Alana Beard poprowadziła Washington Mystics do triumfu w Madison Square Garden nad New York Liberty. Beard trafiła 12 z 18 rzutów i zakończyła pojedynek z dorobkiem 28 punktów.

- To była duża sprawa dla nas - powiedziała po meczu Beard. - To naprawdę znakomite uczucie, gdy wygrywasz i przysługuje się do tego cała drużynie, a nie tylko kilka zawodniczek. Tak właśnie było dzisiaj, każda z nas dołożyła swoją część w sukces.

Wśród gospodyń koncertowe zawody (nareszcie) zagrała Janel McCarville. Zawodniczka, dla której charakterystyczne jest, że im bliżej końca sezonu tym ona lepiej się spisuje, przeciwko Mystics wywalczyła 28 punktów (10/15 z gry), 6 zbiórek, 3 asysty i 3 przechwyty.

- Jestem szczęśliwa, że grałam właśnie tak jak grałam. Indywidualnie wychodziło dzisiaj wszystko tak, jak bym sobie życzyła. Nie udało się jednak wygrać, co było najważniejsze. Starałam się robić wszystko co tylko mogłam dla drużyny, ale nie udało się dogonić rywalek - skomentowała zawody McCarville.

Liberty zaczęły zawody tragicznie i już po pierwszej kwarcie przegrywały różnicą 22 punktów. W każdej kolejnej kwarcie trwała mozolna praca nad zniwelowaniem tych strat, ale ostatecznie zabrakło kilka oczek.

Niespodziewanej porażki w Atlancie doznały zawodniczki Phoenix Mercury. Liderki Zachodu przegrały różnicą aż 30 punktów, co można uznać za sensację sporego kalibru. Duży wpływ na to miała fatalna dyspozycja rzutowa Cappie Pondexter i Diany Taurasi. Na zupełnie przeciwnym biegunie były koszykarki Dream, które trafiły 40 z 80 oddanych rzutów. Można zatem śmiało stwierdzić, że ekipa z Arizony przegrała w tym meczu od własnej broni, czyli szalenie skutecznej grze w ofensywie.

Wyniki:

Sacramento Monarchs - San Antonio Silver Stars 101:93 (po dogrywce)

(N.Powell 21, D.Walker 14, H.Maiga-Ba 13, T.Penicheiro 12 - B.Hammon 38, S.Young 29, B.Snell 11, E.Lawson-Wade 5)

Indiana Fever - Connecticut Sun 94:85 (po dogrywce)

(K.Douglas 32, T.Catchings 23, J.Moore 12, E.Hoffman 10 - A.Jones 21, S.Gruda 19, A.Jekabsone-Zogota 10, L.Whalen 8)

New York Liberty - Washington Mystics 75:78

(J.McCarville 28, S.Christon 17, L.Moore 8, C.Kraayeveld 6 - A.Beard 28, N.Sanford 16, M.Currie 11, L.Harding 9)

Atlanta Dream - Phoenix Mercury 106:76

(A.McCoughtry 17, I.Latta 16, I.Castro-Marques 16, S.Lyttle 15 - T.Smith 15, T.Johnson 12, L.Willingham 12, D.Taurasi 11)

Komentarze (0)