Amerykanin Josh Bostic w sezonach 2018/2019 i 2019/2020 był jedną z czołowych (a dla wielu nawet najlepszą) postaci w Energa Basket Lidze.
Do Asseco Arki Gdynia ściągnął go trener Przemysław Frasunkiewicz, który jest wielkim fanem umiejętności 33-letniego koszykarza.
Bostic zadomowił się w Gdyni, na treningi dojeżdżał hulajnogą i tuż po zakończeniu rozgrywek podkreślał, że z chęcią do Polski wróci. - Mam w Gdyni niedokończoną robotę - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!
Zabraknie miejsca dla Bostica
Trener Frasunkiewicz oczywiście brał go pod uwagę przy konstruowaniu zespołu, który miał przystąpić do EuroCup w sezonie 2020/2021. Klub złożył stosowne dokumenty do gry w tych renomowanych rozgrywkach, ale po rozmowach z miastem i sponsorem strategicznym (firma Asseco) ostatecznie musiał się z tego pomysłu wycofać.
Rezygnacja z EuroCupu jest związana z mniejszymi pieniędzmi. Klub nie ma wystarczającego budżetu na grę w europejskich pucharach. W Gdyni zdecydowano się wrócić do koncepcji "polskiego zespołu", który Frasunkiewicz prowadził już w latach 2016-2018. To jednocześnie oznacza brak miejsca w składzie dla Josha Bostica.
- W ostatnim czasie wiele razy rozmawiałem z trenerem Frasunkiewiczem, z którym mam znakomity kontakt. Traktuję go jak przyjaciela. Szkoda, że nie będziemy razem pracować w Gdyni. Rozumiem kierunek, w którym chce iść klub i nie mam nic przeciwko. Życzę Asseco Arce wszystkiego najlepszego - mówi nam 33-letni Amerykanin.
Zagrałbym w Toruniu lub we Włocławku
Ostatnio w kuluarach można było usłyszeć, że kandydatura Frasunkiewicza była rozważana w Toruniu (dyrektor Ryszard Szczechowiak prowadził rozmowy z agentem trenera), a nawet we... Włocławku. Tam co prawda numerem jeden na liście jest Igor Milicić, ale nie jest też tajemnicą, że prezes Arkadiusz Lewandowski jest fanem umiejętności polskiego szkoleniowca.
Czy gdyby Frasunkiewicz poszedł pracować do tych klubów, to Bostic poszedłby również za nim? - To bardzo prawdopodobne. Na pewno mocno bym to rozważał. To pewne. Rozumiem jego wizję, on wie, jak mnie wykorzystać. To po prostu działa. Jeśli "Franc" zdecyduje się trenować drużynę na księżycu z kosmitami, rozważę wzięcie statku, by do niego dołączyć - śmieje się Amerykanin.
O Bostica pytają już kluby z mocniejszych lig. Ostatnio usłyszeliśmy, że 33-latka chciał zatrudnić francuski SIG Strasbourg, ale koszykarz ostatecznie odrzucił ofertę. - Jeszcze nie wiem, gdzie będę grać w następnym sezonie. Gdziekolwiek to będzie, będę gotowy na 100 procent - zapewnia.
Bostic w minionym sezonie w PLK notował średnio 19,9 punktu i 5 zbiórek na mecz. W jego grze imponował duży spokój, pewność siebie i wszechstronność. Amerykanin jest świetnie wyszkolony pod względem technicznym, ma duży repertuar zagrań w ofensywie. Ma smykałkę do zdobywania punktów, ale potrafi także podać piłkę do lepiej ustawionych kolegów.
Zobacz także:
EBL. Szukasz Polaka? Oni są nadal do wzięcia. Jest kilka "głośnych" nazwisk
Oficjalnie: Niemcy biorą króla strzelców PLK. Michał Michalak zagra w Bundeslidze
Śmierć George'a Floyda. Zamieszki w USA. Amerykanin z Anwilu: Brzydzę się rasizmem. W Polsce jest z tym problem