Luana żali się, że w marcu chciała spotkać się z synem, ale nie została wpuszczona do domu. Policja stwierdziła z kolei, że Maciej Lampe ma prawo zachowywać się w ten sposób. Była już żona polskiego koszykarza zaczęła opisywać wszystko za pośrednictwem mediów społecznościowych. Mocnych słów nie brakowało.
Sandien pisała między innymi, że gardzi naszym rodakiem i nie chce mieć już z nim nic wspólnego. "Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale poniesie konsekwencje" - informowała. Przekazywała również, że jej związek z polskim koszykarzem był "toksyczny". Brazylijka zaczęła oskarżać Lampego o porwanie syna.
Później Polaka zaatakowali internauci, wobec czego musiał się bronić. "Przegląd Sportowy" pisze, że stwierdził między innymi, iż "ludzie, którzy wierzą w te kłamstwa są ludźmi bez znaczenia", "wszystko, co ona mówi jest bez dowodów" i "prawa wyjdzie na jaw".
To jednak nie wszystko. Koszykarz często pokazuje nagrania, na których widać go i pięcioletniego Adama, którego matką jest Luana Sandien. To jedyny potomek byłej już pary.
Maciej Lampe to wielokrotny reprezentant Polski. Bronił barw naszego kraju w różnych kategoriach wiekowych - począwszy od U-16, a skończywszy na zespole seniorskim, w którym pierwszy raz wystąpił w 2005 roku. Przed sezonem 2019/20 parafował umowę z drużyną Sichuan Blue Whales, ale nie rozegrał w niej ani jednego meczu.
Czytaj także:
- BAT zasądził duże pieniądze dla Grzegorza Surmacza. BM Slam Stal wyrok nazywa absurdalnym!
- W Lublinie realizują swój plan transferowy. Klaudia Niedźwiedzka wybrała Pszczółkę
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy