Serial dokumentalny "The Last Dance" w poniedziałek rano miał premierę na polskim Netfliksie. Opublikowane dwa z dziesięciu odcinków okazały się prawdziwym hitem.
Zostały pobite rekordy oglądalności. Z doniesień prasowych wynika, że żaden dokument w historii stacji ESPN nie miał takiej oglądalności.
Serial o drużynie Michaela Jordana był nawet popularniejszy niż ostatnie play-off NBA. W wielkim finale Toronto Raptors pokonali Golden State Warriors 4:2.
Przemysław Garczarczyk poinformował na Twitterze, że oglądalność dwóch pierwszych odcinków była na poziomie 6,3 mln osób na rynku amerykańskim. Ubiegłoroczne play-offy NBA oglądało 4,6 mln.
Praca nad filmem trwała cztery lata, ale przygotowania do niego zaczęły się o wiele wcześniej, już w 1997 roku. Jest on oparty na nigdzie niepublikowanych przedtem nagraniach z sezonu 1997/1998 i poświęcony drodze Chicago Bulls po szóste mistrzostwo NBA.
Michael Jordan dał reżyserowi, Jasonowi Hehirowi zielone światło dopiero w 2016 roku. Teraz, 20 kwietnia 2020 dostaliśmy do rąk pierwsze namacalne efekty. Materiał robi ogromne wrażenie.
"To były dwie najlepsze godziny podczas kwarantanny" - napisał skrzydłowy zespołu Philadelphia 76ers, Tobias Harris.
Oglądalność pierwszych dwóch odcinków dokumentalnego "Ostatniego Tańca" o ostatnim sezonie Michaela Jordana w Chicago Bulls - 6,3 mln widzów. Ubiegłoroczne finały NBA: 4,6 mln. pic.twitter.com/IKOCrK7UMl
— przemek garczarczyk (@garnekmedia) April 20, 2020
Zobacz także:
Adrian Bogucki zgłosił się do draftu NBA. Mocne kluby w EBL o niego pytają
Koronawirus. Marcin Gortat: Życie w USA stanęło. Ludzie tracą pracę, lokale bankrutują
Bostic, Lemar, Simon - misja niedokończona, chcę więcej! Za kim będę tęsknił w EBL
ZOBACZ WIDEO: Reprezentacja Polski siatkarzy pod wodzą Michała Winiarskiego? "To moje marzenie"