EBL. Kolejna mocna reakcja na słowa Marcina Gortata. "Chyba nie zna realiów w polskiej koszykówce"

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Łukasz Żak
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Łukasz Żak

Najpierw prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki, teraz prezes MKS-u Dąbrowa Górnicza Łukasz Żak. Obaj panowie bardzo stanowczo zareagowali na wypowiedzi Marcina Gortata odnośnie sposobu zakończenia rozgrywek w Energa Basket Lidze.

- Ja jestem wręcz oburzony jego wypowiedzią - mówi wprost Łukasz Żak. O co chodzi? O słowa, jakie Marcin Gortat wypowiedział w popularnym koszykarskim podcaście Kamila Chanasa "Strefa Chanasa".

Poruszone zostały m.in. tematy zakończenia rozgrywek czy wynagrodzeń dla zawodników. - Dla mnie to totalnie niezrozumiała decyzja. Tego się nie robi, żeby promować polską koszykówkę. Poszliśmy po łatwości. Brak play-offów, brak najważniejszych meczów w telewizji, brak informacji w mediach promujących koszykówkę - można było usłyszeć.

- Każdy zawodnik ma prawo osobiście wytoczyć proces klubowi, jeżeli klub nie wypłaci pełnej gaży - dodał, zaznaczając że zawodnicy mogą zwrócić się do Związku Zawodowego Koszykarzy z prośbą o pomoc prawną.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"

Najpierw stanowczy głos sprzeciwu zabrał prezydent miasta Zielona Góra Janusz Kubicki. Teraz swoje zdanie zdecydował się wypowiedzieć prezes MKS-u Dąbrowa Górnicza. - Marcin Gortat zrobił bardzo dużo dla polskiej i międzynarodowej koszykówki, ale odnośnie tego, to uważam, że to było niepotrzebne. Mówi za przeproszeniem głupoty nie znając chyba realiów rządzących polską koszykówką i polskimi klubami - mówi jasno Żak.

Jego opinia jest prosta: nie dało się dograć sezonu. - Wczoraj czytałem artykuł, że pracę może stracić w najbliższym czasie nawet milion ludzi, a my mamy trzymać zawodników? Zresztą jak moglibyśmy to zrobić, skoro "zagraniczni gracze" sami chcieli opuścić nasz kraj, woleli spędzić ten czas z rodziną, a nie sami w obcym państwie - komentuje.

Trzeba też pamiętać o kwestiach finansowych. Kluby nie mają wpływów z biletów. Słyszymy też, że większość sponsorów wstrzymała płatności, gdyż - co naturalne - martwi się o swoje interesy. Nie ma meczów, nie ma usług marketingowych czy reklamowych - nie ma wpływów, więc nie ma za co utrzymać zawodników.

- Nawet, jeżeli prezes Radosław Piesiewicz nie zamknąłby ligi - co według mojego zdania uczynił słusznie - tylko zawiesił i za dwa miesiące ją wznowił, to kto wie jakby to wszystko wyglądało? Kto by wrócił i w jakiej formie? Może i przylecieliby wszyscy, ale pewnie musieliby przejść kwarantannę i wszystko mogłoby się przedłużyć nawet do 3 lub 4 miesięcy, a co z nowym sezonem? - kontynuuje.

- Nikt nie wie, jak będzie wyglądała przyszłość, nawet ta najbliższa. Więc słowa Marcina Gortata, że zakończenie rozgrywek to niepotrzebny ruch, to są dla mnie po prostu głupoty - dodaje.

Żak zwraca uwagę na to co dzieje się tak w Polsce, jak i na całym świecie. - Wszystkie wielkie międzynarodowe imprezy są odwoływane. Nawet takie, jak  mistrzostwa Europy w piłce nożnej czy igrzyska olimpijskie. To chyba o czymś świadczy, a my tutaj słyszymy, że liga mogła być wstrzymana i potem przywrócona do gry - zakończył prezes MKS-u Dąbrowa Górnicza.

Przypomnijmy, że sezon w Energa Basket Lidze został zawieszony 12 marca, a po dwóch tygodniach zakończony z klasyfikacją miejsc. Rozegrano 22 kolejki i jedno spotkanie 23. serii gier.

Zobacz także: Koszykówka. Marcin Gortat rozczarowany zakończeniem rozgrywek w Polsce. "Wiele zespołów zostało skarconych"
Zobacz także: EBL. Upragnionych play-offów nie było, ale Start Lublin narzekać nie może. Wygrał znacznie więcej

Źródło artykułu: