NBA. Antetokounmpo nie ma sobie równych. 41 punktów, 20 zbiórek i dominacja w końcówce!

Getty Images / Jacob Kupferman / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo (z piłką)
Getty Images / Jacob Kupferman / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo (z piłką)

Giannis Antetokounmpo pierwszy raz w karierze przekroczył barierę 40 punktów (41) i zebrał minimum 20 piłek. 25-latek zdominował wydarzenia na parkiecie w końcówce spotkania, dzięki czemu jego Milwaukee Bucks znów mogli cieszyć się ze zwycięstwa.

Giannis Antetokounmpo znów udowodnił, że nie ma sobie równych. Aktualny MVP przejął niedzielny mecz w najważniejszym momencie. 25-latek zdobył ostatnie siedem punktów dla Milwaukee Bucks, którzy ostatecznie pokonali Charlotte Hornets 93:85 i odnieśli szóste z rzędu, a 52. zwycięstwo w sezonie zasadniczym.

Drużyna z Północnej Karoliny postawiła się liderom Wschodu. Młodzi zawodnicy trenera Jamesa Borrego prezentowali się bez kompleksów, Devonte Graham rzucił 17 punktów, a PJ Washington miał 12 "oczek". Jeszcze dwie i pół minuty przed końcem po punktach tego drugiego goście z Milwaukee prowadzili tylko 86:83.

Ale wtedy Giannisa Antetokounmpo zdominował wydarzenia na parkiecie. Zaczęło się od skutecznego rzutu z odejścia, później zebrał piłkę w ataku i wykorzystał dwa rzuty wolne, aby następnie znów dostarczyć Bucks dwa punkty, tym razem trafiając spod kosza. Hornets w międzyczasie dwukrotnie przestrzelili z dystansu. Było 92:83. James Bornego poprosił o przerwę, ale niewiele już było można zmienić. 
[ad=rectangle]
25-letni Grek z Aten dodał jeszcze "oczko" z linii rzutów wolnych, co dało mu w sumie 41 punktów, miał również 20 zbiórek oraz sześć asyst. To wszystko w 35 minut, skrzydłowy wykorzystał 17 na 28 oddanych prób z pola. Antetokounmpo w czwartej kwarcie popisał się też efektownym wsadem po piwocie, przy którym rywale dodatkowo go faulowali. To było jego popołudnie.

Obydwie drużyny nie zachwyciły ofensywnie, Bucks trafili tylko siedem rzutów z dystansu, a Hornets osiem. Goście popełnili ponadto 16 strat - po trzy Giannis, Eric Bledsoe i George Hill. Środkowy Brook Lopez dodał do dorobku "Kozłów" 16 "oczek", zanotował też siedem zbiórek oraz trzy bloki. To było trzecie bezpośrednie starcie zespołów z Milwaukee i Charlotte, trzykrotnie triumfowali Bucks.

ZOBACZ WIDEO: Formuła 1. Daniel Obajtek zdradza plan Orlenu. "Rok inwestycji nie byłby opłacalny"

Wyniki:

Charlotte Hornets - Milwaukee Bucks 85:93 (20:26, 23:19, 25:25, 17:23)
(Graham 17, Rozier 13, Washington 12 - Antetokounmpo 41, Lopez 16, Hill 11)

Czytaj także: Przestrzelony wolny, zbiórka i celny rzut Jaylena Browna za trzy na dogrywkę. To trzeba zobaczyć! 
Ja Morant świetny w starciu z LeBronem, Grizzlies niespodziewanie pokonali Lakers

Komentarze (0)